W połowie sierpnia dwójka australijskich żeglarzy,
Larissa i Michael Houltowie
natknęli się na Pacyfiku na wielką
wyspę utworzoną z unoszących się na powierzchni wody pumeksowych skał.
Larissa i Michael płynęli katamaranem
w kierunku Vanuatu
. Nagle skały zablokowały ster. Żeglarzom udało się wydostać, a próbki pumeksu zebrali i przekazali australijskim naukowcom.
Według ekspertów "tratwa" czy też "wyspa" z pumeksu powstała w wyniku
podwodnej erupcji wulkanu w pobliżu archipelagu Tonga
na Oceanie Spokojnym, do którego doszło prawdopodobnie 7 sierpnia.
- To zjawisko jest zgłaszane w regionie mniej więcej
raz na pięć lat
. Ludzie natrafiają na takie wyspy, ale potem nie są już w stanie ich znaleźć - mówi w rozmowie z BBC
prof. Scott Bryan
z Uniwersytetu Technologicznego w Queensland w Australii.
Zdjęcia satelitarne pokazują, że wyspa pumeksowych skał ma
150 kilometrów kwadratowych powierzchni
i powoli rozdziela się na dwie części.
Dryfuje w kierunku Australii
i według szacunków ekspertów dotrze tam w ciągu 10 miesięcy.
Naukowcy wiążą z nią wielkie nadzieje związane z
odnową rafy koralowej
. Po drodze mogą zamieszkać na niej różne organizmy.
- To sposób, by odnowić niektóre ekosystemy. Możliwe jednak, że zostaną w nie wprowadzone również pewne inwazyjne gatunki - mówi w rozmowie z BBC
dr Martin Jutzeler
z Uniwersytetu w Tasmanii.
- To szansa na
uzupełnienie zapasów Wielkiej Rafy Koralowe
j. Prawdopodobnie pumeks przyniesie nowe, zdrowe koralowce i innych mieszkańców rafy - dodaje prof. Bryan.