Surowe restrykcje związane z pandemią koronawirusa budzą coraz większy sprzeciw przedsiębiorców, nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Dziś we Włoszech
nawet 50 tysięcy restauratorów w ramach akcji "Otwieram" będzie cały dzień obsługiwać klientów w "normalnym" trybie
: przy stolikach, a także poza dozwolonymi godzinami. Hasztag
"Ioapro"
zyskuje na popularności w mediach społecznościowych, a akcję popiera były wicepremier
Matteo Salvini
.
Obecnie we Włoszech w
pięciu regionach
: Lombardii, Wenecji Euganejskiej, Emilii-Romanii, Kalabrii i na Sycylii lokale mogą działać
tylko na wynos i realizować dostawy
. W pozostałych regionach bary i restauracje są otwarte, ale tylko do 18. Właściciele biznesów gastronomicznych tłumaczą, że branża "stoi nad przepaścią", więc czas na "konsytucyjne nieposłuszeństwo".
Zaznaczają, że 15 stycznia to nie tylko "dzień otwarty", ale po prostu
początek normalnego działania lokali
. Mają być otwarte z zachowaniem wszystkich zasad sanitarnych i dystansu społecznego do godziny 22, czyli do godziny policyjnej.
- To nawet nie jest protest, ale absolutna potrzeba sektora, który stanął nad przepaścią - mówi jeden z organizatorów,
Umberto Carriera
, który prowadzi restaurację w Pesaro.
Jego inicjatywa, początkowo zaplanowana na skalę lokalną, szybko zyskała rozgłos,
w wyniku którego do akcji zgłosiło się około 50 tysięcy lokali.
- Taka akcja jest konieczna, bo jasne jest to, że zakażenia nie szerzą się w restauracjach, ale w tłumie, na przykład w kolejkach, a zatem zamknięcie naszych lokali to niesłuszna karanie nas - dodaje
Franco Virga
, właściciel pięciu restauracji w Palermo.
W ramach inicjatywy powstała już strona internetowa, a współpracujący z organizatorami prawnicy radzą,
jak poradzić sobie w przypadku kontroli policji lub innych służb
. Akcję wspiera też Matteo Salvini, były minister spraw wewnętrznych i wicepremier, lider Ligi Północnej, który na Facebooku przeprowadził rozmowę na żywo z organizatorami.
"Taka inicjatywa zasługuje na zainteresowanie i uwagę:
nie można ignorować płaczu i bólu restauratorów
, których praca jest wynikiem wielu lat zaangażowania i poświęcenia całych rodzin. Obowiązkiem polityków jest wysłuchanie ich racji" - napisał Salvini na Facebooku.
Od rana na Twitterze i Facebooku można natomiast oglądać relacje kolejnych restauratorów, którzy dołączają do akcji.