Aktywiści z grupy Rodzice dla Klimatu i Green Rev Institute przygotowali wraz z senatorami i ekspertami projekt zmian w prawie, który
poszerzyłby ofertę dań roślinnych w stołówkach
w szkołach, przedszkolach i żłobkach. Zakłada on również wprowadzenie jednego dnia, w który serwowane miałyby być tylko posiłki bez produktów odzwierzęcych.
Choć wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska przyznała, że ocena projektu leży poza zakresem odpowiedzialności jej ministerstwa, uznała, że
pomysł aktywistów ingeruje w wolność wyboru
i zachowania dzieci, dlatego zasugerowała, że w trosce o zdrowie uczniów proponuje wprowadzenie do szkół
posiłków przygotowanych z dziczyzny
.
- Dziczyzna, określana również przez dietetyków 'królową mięs', jest jednym z najzdrowszych rodzajów mięsa. Posiada niespotykane walory odżywcze i smakowe. Zwierzęta leśne żywią się wyłącznie naturalnym pokarmem, mają możliwość nieograniczonego ruchu, co wpływa na mniejsze otłuszczenie - oświadczyła Golińska.
W odpowiedzi na słowa wiceminister Rodzice dla Klimatu podali dane, zgodnie z którymi do wyprodukowania jednej kalorii żywności odzwierzęcej trzeba zużyć siedem kalorii roślinnych. Ponadto zakładając, że co drugie dziecko raz w tygodniu zdecydowałoby się na zjedzenie posiłku zawierającego 100 g dziczyzny, w ciągu 15 miesięcy
uczniowie zjedliby wszystkie sarny i dziki w Polsce
.
Z kolei Ministerstwo Edukacji i Nauki negatywnie oceniło projekt ze względu na potencjalne koszty.
"To nie jest merytoryczna narracja. Poza tym w szkołach już jest
piątkowy posiłek bez mięsa
(z rybą), co ma przecież korzenie w religii. Takich przykładów można znaleźć wiele w polskim świeckim niby systemie edukacji. To nie jest ograniczanie wyboru?" - napisała aktywistka Paulina Górska.
Przypomnijmy, że niedawno studenci Uniwersytetu Cambridge głosowali w sprawie odejścia od używania jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego w uczelnianym cateringu. Aż 72 proc. przedstawicieli studentów poparło inicjatywy kampanii Plant-Based Universities, która wzywa do "zrównoważonego i w 100 proc. opartego na roślinach" cateringu na uczelniach.
The Guardian podkreśla, że wynik głosowania nie gwarantuje, że cateringi na Uniwersytecie Cambridge staną się w pełni wegańskie, ponieważ ostateczna decyzja należy do władz uczelni.