fot. Flickr
W połowie października władze
Portugalii
zdecydowały się na tymczasowe
ograniczenie obciążeń podatkowych
na
paliwa
oferowane na stacjach. Wszystko w związku z rosnącymi cenami energii w Europie.
Z kolei
Węgry
zdecydowały się na o
bniżkę cen paliw, by zapobiec inflacji
. Węgierski rząd zapowiedział, że litr paliwa - benzyny 95 i oleju napędowego na stacjach nie będzie mógł kosztować więcej niż 480 forintów, czyli 6,08 zł. Obecnie w wielu miastach cena przekracza 500 forintów, czyli około 6,35 zł.
- W naszej ocenie będzie to wsparciem gospodarki i przyczyni się do ograniczenia inflacji - powiedział Gergely Gulys.
Po ogłoszeniu tej decyzji przez rząd akcje spółki MOL, czyli narodowego dostawcy paliw spadły z poziomu 2680 do 2500 forintów. Obecnie utrzymują się na poziomie 2550 forintów.
Przypomnijmy, że w połowie października
lider PiS Jarosław Kaczyński
został zapytany na antenie RMF FM o wysokie ceny paliwa na polskich stacjach benzynowych. Wówczas stwierdził, że rząd nie powinien w związku z tym obniżać akcyzy na paliwo:
- Panie redaktorze, rząd na pewno powinien o tym myśleć i może tu wykorzystać różne metody, niekoniecznie obniżenie akcyzy, czyli obniżenie wpływów podatkowych
- mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński
-
Nie powinno się ograniczać dochodów państwa
, a akcyza to jest jeden z poważnych elementów dochodu państwa, szczególnie właśnie akcyza z benzyny. Dla dokonania w Polsce zmian pozytywnych, pozytywnych dla ogromnej większości społeczeństwa, w gruncie rzeczy tak naprawdę dla całego społeczeństwa, dlatego ci, którzy żyją - proszę wybaczyć potoczny język - z cwaniactwa, ci rzeczywiście mogą na tym stracić, cała reszta - to jest ogromna większość - na tym zyska, to jednak wymaga pieniędzy, więc ja bym tutaj dochodów państwa nie obniżał, natomiast sugerowałbym, żeby różnego rodzaju podmioty gospodarcze trochę ograniczyły swoją ekspansję dochodową - dodał.