W czwartek 17 czerwca Sejm przyjął wniosek rządu o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego i skierował go do Komisji Ustawodawczej, która przygotuje projekt uchwały. Za przyjęciem wniosku głosowało 233 posłów, 211 było przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem odbyła się debata nad wnioskiem, w której wziął udział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
- Mówicie, że my robimy referendum, żeby jakąś kasę mieć. Przypomnijcie, ile każdego roku wasi prezydenci wydają na wasze fundacyjki, stowarzyszenia, w tym na gejowskie - krzyczał z mównicy sejmowej.
Czarnek oskarżył opozycję, że oszukuje kobiety twierdząc, że je bronią.
- Drogie lewaczki, kobiety lewicowe, liberałki, powiedzcie, dlaczego chcecie nielegalnej imigracji w Polsce, dlaczego
chcecie, żeby polskie kobiety były gwałcone
, tak jak francuskie, belgijskie i niemieckie? - zapytał.
Minister podkreślił, że Polska jest najbezpieczniejszym krajem dla kobiet na świecie.
- Dlaczego chcecie zrobić z niego ruinę, jak Francuzi, Belgowie i Niemcy, dzięki absurdalnej i antykobiecej polityce? One są za kobietami? One są przeciwko kobietom - wymachiwał palcem.
Dalej twierdził, że opozycja wmawia wyborcom, że "wszyscy zajmują się aborcją, związkami partnerskimi i in vitro", w tym także poseł Artur Dziambor.
- Chłopie, wojna jest, stary. Polacy chcą być bezpieczni, mieć pieniądze w budżecie, inwestycje, silną armię i policję. Polacy chcą mieć silne państwo. Tym się Polacy zajmują, a
nie bzdurami
. Bądź mądrzejszy, chłopie, wojna jest - grzmiał Czarnek.