Wczoraj
Trybunał Konstytucyjny
, po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, uznał, że
przepisy europejskie
w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej
działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę
, są
niezgodne z konstytucją RP
.
Sprawa dotyczyła wniosku złożonego przez premiera, po tym jak Trybunału Sprawiedliwości UE wydał wyrok odnoszący się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Morawiecki zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE. Chodziło między innymi o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.
Sprawę rozpatrywał Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie. Wyrok wydany został po tym, jak przychyliła się do niego większość sędziów. Zdania
odrębne zgłosili sędziowie Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak
.
"Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku Prezesa Rady Ministrów, uznał, że
próba ingerencji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w polski wymiar sprawiedliwości narusza zasadę praworządności
, zasadę nadrzędności Konstytucji oraz zasadę zachowania suwerenności w procesie integracji europejskiej" - napisano w komunikacie.
"Kompetencji organów władzy państwowej Rzeczypospolitej Polskiej nie mogą wykonywać organy, którym Polska ich nie przekazała, a stosowanie w Polsce, w oparciu o wyroki TSUE, pozakonstytucyjnych norm prawnych przed Konstytucją lub sprzecznie z Konstytucją oznacza utratę przez Polskę suwerenności prawnej" - dodano.
Sędzia Bartłomiej Sochański podkreślił, że prawo unijne może działać z pierwszeństwem ponad ustawami, jedynie w dziedzinie kompetencji przekazanych inaczej doszłoby do tego, że Polska nie może funkcjonować jako kraj suwerenny i w pełni demokratyczny:
-
Dopuszczenie do takiego stanu rzeczy, że jakakolwiek organizacja międzynarodowa, w tym Unia Europejska, tworzyłaby normy
, których adresatem byłaby Polska, poza obszarem kompetencji i nadawanie tym normom waloru bezpośredniości i pierwszeństwa - nie tylko przed ustawami, a także konstytucją -
oznacza utratę suwerenności
. Trybunał kategorycznie stwierdza, że żaden organ RP na taki stan rzeczy przyzwolić nie może - powiedział sędzia.
- Nie ma też wątpliwości, że państwa członkowskie (…) nie upoważniły organów Unii ani do domniemania kompetencji, ani do wyprowadzania nowych kompetencji z tych już istniejących - dodał.
Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego natychmiast w formie oświadczenie skomentowała
Komisja Europejska
, która zapowiedziała, że nie zawaha się użyć „uprawnień przysługujących jej na mocy Traktatów”:
"Dzisiejsza ustna prezentacja orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego budzi poważne obawy w związku z prymatem prawa unijnego i autorytetem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym nad przepisami konstytucyjnymi. Przeanalizujemy szczegółowo orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego i zdecydujemy o dalszych krokach.
Komisja nie zawaha się skorzystać z uprawnień przysługujących jej na mocy Traktatów
" - czytamy w oświadczeniu Komisji Europejskiej ws. orzeczenia TK.
"Prawa Europejczyków wynikające z traktatów muszą być chronione bez względu na to, gdzie mieszkają w Unii Europejskiej" - dodano.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest także szeroko komentowany na Twitterze.
Donald Tusk
zachęcił do wzięcia
udziału w proteście
, który ma się dziś odbyć na Placu Zamkowym w Warszawie:
Politycy opozycji i krytycy rządu Zjednoczonej Prawicy podnoszą, że rządzący w ten sposób chcą
wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej
:
Z kolei
premier Mateusz Morawiecki
zapewnił na Facebooku, że rządzacy nie chcą wyjścia Polski z Unii Europejskiej, a jedynie "respektowania prawa":