fot. East News
Fundacja Życie i Rodzina postanowiła dołożyć cegiełkę do pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy stale przyjeżdżającym do Polski. Niestety organizacja Kai Godek zrobiła to na swój sposób -
aktywiści pro-life będą rozdawać ulotki w języku ukraińskim przestrzegające przed skutkami aborcji
.
"Na materiałach m.in.
drastyczne zdjęcia płodów
i informacja o prawnych konsekwencjach przerwania ciąży" - informuje Grupa Stonewall:
Na ulotce znajdziemy także cytat św. Matki Teresy z Kalkuty, która zasłynęła nie tylko z pomocy biednym, ale również ze sprzeciwu wobec aborcji i antykoncepcji.
"
Aborcja to zabójstwo i najgorsza zbrodnia.
Jeśli ktoś proponuje Pani aborcję, namawia do niej [...], proszę natychmiast zgłosić sprawę pod numer alarmowy telefonu 112 lub skontaktować się z najbliższym komisariatem policji" - napisano na ulotce, której wzór do druku jest już dostępny na stronie fundacji.
Organizacja Godek wskazuje, że
w Ukrainie prawo zezwala na dokonanie aborcji do 12. tygodnia ciąży
bez ograniczeń, oraz do 24. tygodnia z powodów np. społecznych.
"Szacuje się, że od ogłoszenia przez Ukrainę niepodległości w 1991 roku zabito tam około 30 milionów nienarodzonych dzieci" - napisano w komunikacie.
Sprawę trafnie skomentowała
Dominika Sitnick
a z OKO.press.
"Wy się zajmujecie jakimiś głupotami jak organizowanie noclegów, prowiantu, pomocy psychologicznej, a nie rozumiecie, że prawdziwie chrześcijańska i pro life postawa to
wciskanie ludziom uciekającym przed wojną zdjęć porozrywanych płodów
" - ironizowała: