
fot. East News / X @RBakiewicz
Robert Bąkiewicz
wezwał swoich obserwatorów do wzięcia udziału w
Narodowym Marszu Przeciw Imigracji
. Wydarzenie ma się odbyć w sobotę
26 kwietnia
. Osoby zainteresowane pochodem wyruszą o godzinie 12:00 z ronda Dmowskiego w Warszawie.
Bąkiewicz w swoim poście skrytykował państwa, które już przyjęły na swoje tereny wielu migrantów. Polityk wyraził przekonanie, że przez takie osoby "
agresywne gangi przejmują dzielnice"
, a konfrontacji z nimi obawiają się nawet policjanci. Ocenił, że taka sytuacja zagraża bezpieczeństwu lokalnych społeczności.
"
Na zachodzie chaos i przemoc stały się już codziennością
. Agresywne gangi przejmują dzielnice, policja się wycofuje, a zwykli ludzie są bezsilni" - zaapelował Bąkiewicz.
Bąkiewicz zaznaczył w swoim wpisie, że udział w Narodowym Marszu Przeciw Imigracji ma być oznaką sprzeciwu wobec napływu migrantów do Polski. Bąkiewicz podkreślił, że
udział w wydarzeniu jest przejawem "walki o nasze bezpieczeństwo"
, a
bez podjęcia stosownych działań "Polska będzie stracona"
.
W związku ze swoimi przekonaniami polityk zaapelował do swoich obserwatorów, aby przyszli oni na to wydarzenie i zaprosili swoich znajomych, rozdali ludziom ulotki lub powiesili plakaty, które zachęcą innych do udziału w Narodowym Marszu Przeciw Imigracji.
"Polska jeszcze jest bezpiecznym krajem. Ale jeśli nic nie zrobimy, to już wkrótce może się skończyć" - ocenił Bąkiewicz. - "PRZYJEDŹ! Tylko wspólnie możemy zbudować opór, który zatrzyma inwazję migrantów" - zaapelował.
Wydarzenie to zaczęło być również promowane przez środowiska, które podzielają antyimigranckie poglądy. Do udziału w marszu zachęcia m.in. powiązane z Bąkiewiczem
Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości
. Organizacja przestrzega, że
pierwszymi ofiarami migrantów "będą Polki. Nasze żony, matki, córki"
.