fot. Ostatnie Pokolenie
W Dzień Kobiet aktywistki
Ostatniego Pokolenia oblały pomnik warszawskiej Syrenki farbą
. Jak tłumaczyła organizacja, miała być to forma zwrócenia uwagi na kryzys klimatyczny. Akcja była jednak szeroko krytykowana, a w komentarzach nazywano ją aktem wandalizmu.
Kilka dni wcześniej głośno było o innej akcji Ostatniego Pokolenia:
Dziś rano, z okazji Lanego Poniedziałku i Prima Aprilis
aktywiści znów oblali Syrenkę, ale tym razem wodą
. Jak tłumaczyli, chcieli wykorzystać "dzień psikusów", aby pokazać, że mimo krytyki ich marcowych akcji, "nie zamierzają się zatrzymywać".
-
Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem, które ma dość wody, żeby bawić się w śmigus-dyngus.
Koniec tej zabawy, Wisła wysycha, syrenki wyginą i nie będzie wody w kranach. Czas na poważne działania i inwestycje w transport publiczny. Żadnych nowych autostrad, bilet miesięczny na cały kraj za 50 złotych - mówił działacz Ostatniego Pokolenia Krzysztof Matejak po wylaniu wody na pomnik.
Wygląda na to, że dzisiejsza akcja aktywistów wzbudziła większy entuzjazm niż poprzednia:
Rzeczniczka organizacji przynaje, że po wylaniu farby na pomnik Ostatnie Pokolenie spotkało się z krytyką. Uważa jednak, że akcja okazała się skuteczna, bo zaalarmowała społeczeństwo.
- Nazywa się nas wandalami i zarzuca się nam, że swoimi działaniami zniechęcamy ludzi do walki o klimat. Jednak Ostatnie Pokolenie nie działa po to, by wszyscy nas lubili.
Jesteśmy na skraju zapaści społecznej,
od tego co zrobimy dzisiaj zależy los ludzkości. Petycje, marsze i negocjacje zawiodły, więc musimy posuwać się do działań, które skutecznie zaalarmują społeczeństwo. Oblanie Syrenki farbą właśnie taki efekt osiągnęło. Wiemy, że początkowy szok zmieni się w zrozumienie i poparcie, kiedy będziemy robić to dalej - tłumaczy Julia Keane.
Ostatnie Pokolenie wystosowało list otwarty do polityków, w którym domaga się m.in. zwiększenia inwestycji w transport publiczny oraz wprowadzenia biletu miesięcznego na transport regionalny w całym kraju za 50 zł.
-
Mamy poważny problem z transportem
. W ciągu ostatnich 20 lat emisje z transportu drogowego w Polsce wzrosły o 77%. Jest to sektor, w którym najszybciej rosną emisje gazów cieplarnianych, a powinny już spadać. Domagamy się, aby rząd poważnie zajął się tym tematem - i dla klimatu, a przede wszystkim dla ludzi, bo miliony Polaków zmaga się z wykluczeniem transportowym. Rząd planuje gigantyczny rozwój autostrad, a tymczasem powinniśmy iść w zupełnie przeciwnym kierunku - transportu zbiorowego, nie tylko w dużych miastach. Żądamy przekazania 100% środków planowanych na nowe autostrady na transport publiczny oraz biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju - mówi rzeczniczka Ostatniego Pokolenia.
Aktywiści dali Donaldowi Tuskowi czas do wyborów samorządowych na poparcie ich postulatów. Zapowiadają, że jeśli zostaną zignorowani, znów wyjdą na ulice.