fot. East News
Paweł Kukiz
działa w polityce od 2014 roku. W 2015 roku startował w wyborach prezydenckich, w których zajął trzecie miejsce. W tym samym roku powołał komitet wyborczy Kukiz’15, z którego kandydował do Sejmu. Jego ruch zdobył 42 mandaty, a on sam zasiadł w ławach poselskich. W wyborach w 2019 roku uzyskał reelekcję. Wielokrotnie wspierał działania Prawa i Sprawiedliwości, za co był krytykowany. Ostatecznie na początku tego roku partia, której był prezesem, została wyrejestrowana, a on został
liderem listy wyborczej PiS w okręgu opolskim
. Cząstkowe wyniki wskazują, że muzyk po raz kolejny zostanie posłem.
Dziś Kukiz postanowił zabrać głos w sprawie wczorajszego
referendum
. Według sondażu wzięło w nim udział około 40 procent Polaków, przez co nie jest ono wiążące. Polityk stwierdził, że
"ubolewa nad bezmyślnością Polaków"
. Według niego niska frekwencja i nieważność referendum może przełożyć się na to, że UE nakaże rozlokowanie imigrantów w Polsce:
- Ubolewam nad tym, że 60 procent Polaków wykazało się bezmyślnością, nie biorąc udziału w referendum. Już po wejściu do lokalu wyborczego i decyzji o oddaniu głosu na jedną czy drugą partię, oddanie głosu w referendum nie miało absolutnie wpływu na wynik wyborczy do parlamentu. Natomiast ma wpływ na to, że Unia Europejska będzie mogła wskazać, że prawo europejskie, czyli na przykład
przymusowe ilości imigrantów będzie można skierować do Polski
, ponieważ naród się temu nie sprzeciwia - dodał.
- Gdyby ponad 50 procent obywateli poszło do tego referendum i większość powiedziałaby, że nie chcemy tutaj przymusowych imigrantów, to
UE miałaby bardzo małe szanse na wprowadzenie tych strasznych rzeczy
. A tak ma pretekst, bo naród powiedział, że nie ma nic przeciwko, bo nie poszedł do referendum - podkreślił.
Kukiz postanowił także dalej
straszyć Polaków Tuskiem:
- W pewnym momencie Tusk wyjdzie przed kamery i powie: proszę państwa, mamy do wyboru albo przyjmujemy tych imigrantów, albo Unia mówi nam do widzenia. Co wybieracie? Ja też nie chcę tych imigrantów, ale muszę. A to wszystko przez absencję obywateli - ocenił.
-
Byłem przekonany, że Polacy są dużo bardziej świadomym ludem
(...). To jest porażka, to są dla mnie ludzie nieodpowiedzialni - dodał.