fot. East News
Wczoraj w Katowicach odbył się
Marsz dla Klimatu.
W manifestacji wzięło udział prawie
3 tysiące osób.
Demonstrujący chcieli wymusić na uczestnikach szczytu klimatycznego szybkie działania na rzecz walki z globalnym ociepleniem.
Uczestnicy skandowali hasła: "
Nie gotujcie nam Ziemi", "Wiatraki - węgiel musi odejść", "Clean coal is a dirty lie" (czysty węgiel to brudne kłamstwo), "Nie kopalne, tylko odnawialne", "Czyste powietrze jest k... lepsze", "Wybieram OZE", „Smog Horror, Ojczyzna”.
Jednym z charakterystycznych elementów marszu był budzik, który miał "budzić polityków do szybkiego działania".
"Jesteśmy za trzy minuty dwunasta. Jeżeli nie odejdziemy od paliw kopalnych, nasze dzieci nie będą miały przyszłości" - mówili organizatorzy.
Na starcie marszu pojawiła
Greta Thunberg
- walcząca o powstrzymanie zmian klimatycznych 15-letnia Szwedka, która została zaproszona do udziału w COP24.
Podczas protestu doszło także do przepychanek. Policja wyciągnęła z tłumu trzy osoby: dwóch 19-latków z Gdyni i 26-latka z Wrocławia.
W proteście przeciwko takim działaniom policji 10 osób położyło się na ulicy i zablokowało marsz. Żądali wypuszczenia zatrzymanych.
Ostatecznie w związku z chaosem, który zapanował organizatorzy zdecydowali się rozwiązać zgromadzenie przed jego zakończeniem.
Mężczyźni, którzy zostali w trakcie marszu wyciągnięci z tłumu, wczoraj wieczorem usłyszeli zarzuty
"wywierania wpływu przemocą na czynności mundurowych i naruszenia nietykalności policjanta"
"Trzech agresywnych mężczyzn naruszyło m.in.
nietykalność cielesną policjantów ochraniających przemarsz.
Wszyscy usłyszeli zarzuty
wywierania wpływu przemocą na czynności mundurowych
" - tłumaczyła
rzeczniczka katowickiej policji podinsp. Aleksandra Nowara
.