Marek Miśko
, dyrektor generalny
Związku Polski Przemysł Futrzarski
i jeden z największych obrońców hodowli zwierząt na futra przed wyborami prezydenckim przekonywał w sieci, że
słuszną decyzją jest głosowanie na Andrzeja Dudę
.
We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział
nowelizację ustawy o ochronie praw zwierząt
. Zakłada ona wprowadzenie w życie takich postulatów jak humanitarne traktowanie, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, precyzyjne prawo, większą ochronę, bezpieczne schroniska oraz koniec z łańcuchami.
Zakazana zostałaby m.in. hodowla zwierząt futerkowych
. Hodowcy zwierząt futerkowych natychmiast wyrazili swój sprzeciw wobec pomysłu Prawa i Sprawiedliwości.
Decyzja ta
nie spodobała się także Markowi Miśko
, który opublikował w sieci nagranie, na którym porównuje propozycję PiS do
układania się z komunistami
. Zwraca się także z
gestem Joanny Lichockiej
do niej samej, by zaprzestała opowiadania się za likwidacją branży futrzarskiej:
W kolejnym nagraniu Miśko twierdzi, że telefony osób z branży futrzarskiej mogą być na posłuchu ze względu na ewentualne protesty. Dodaje także, że
nie zamierza popełnić samobójstwa, a jeśli tak się stanie "to to nie był on"
: