Magdalena Ogórek
opowiedziała o swojej podróży do Amsterdamu podczas programu
W kontrze
na antenie TVP Info. Przyznała, że pierwsze nieprzyjemności spotkały ją od razu po opuszczeniu samolotu.
Prezenterka szła z córką, kiedy zobaczyła
plakat ze zdjęciem męskiej, owłosionej nogi w szpilce
.
- Tam była taka męska owłosiona noga, jak jakiegoś taliba, wsadzona w szpilki. I moje dziecko tak stanęło i mówi: mamo i czemu ten plakat służy. I teraz tłumacz już na lotnisku dziecku, czemu… a to było, że "pride" jesteśmy wszyscy. Tęcza pod spodem. I tolerujmy, że taki pan na przykład ma taką wizję, że chce sobie stopę owłosioną w but damski wsadzić. Dobrze,
niech sobie robi w domu, co chce, tylko dlaczego ja mam to z dzieckiem niepełnoletnim oglądać na lotnisku?
- żaliła się widzom.
Następnie podzieliła się swoją przygodą w jednej z tamtejszych restauracji. Obsługa lokalu myślała, że
Ogórek wraz z córką stanowią homoseksualną parę
-
kelner wręczył jej 20% rabatu na zamówienie w knajpie w ramach "pride month".
- Ponieważ moja córka jest słusznego wzrostu, prawie jak mama. I jeszcze bywało tak, że jak miała 14 lat, to jeszcze łapała mnie za rękę, bo ona kocha mamusię bardzo, wchodzimy do jednej knajpy i podchodzi do nas miły pan kelner i zaproponował nam zniżkę. Jako że my jako para przyszłyśmy, to w ramach "pride" dostaniemy 20% zniżki. I mojemu dziecku się odechciało tego Amsterdamu. I mi się odechciało - opowiedziała i zadeklarowała, że już więcej nie odwiedzi stolicy Holandii.