Związki zawodowe
trzech sieci handlowych:
Biedronki, Carrefoura i Kauflandu
, domagają się
dodatków płacowych
, które byłyby rekompensatą za pracę w czasie
pandemii
.
Pierwsze postulaty o "dodatek covidowy" pojawiły się
w październiku
, kiedy w Polsce doszło do drugiej fali pandemii koronawirusa. Według związkowców pracownicy sklepów narażają swoje zdrowie i życie, świadcząc pracę w trudnym czasie epidemii. Podkreślają, że
ryzyko zarażenia dla osób pracujących w sklepach jest wysokie
.
W połowie listopada związku działające przy Jeronimo Martins Polska postulują o przyznanie pracownikom Biedronki dodatku do pensji.
- W imieniu Zakładowych Organizacji Związkowych działających na terenie JMP SA wnosimy do pracodawcy o rozważenie wprowadzenia dodatku do pensji w kwocie
1500 PLN brutto na każdy etat
, na okres trwania pandemii, dla pracowników świadczących pracę w obecnym, trudnym czasie epidemii, narażając swoje zdrowie i życie podczas wypełniania obowiązków pracowniczych - napisano w piśmie skierowanym przez związkowców do zarządu Biedronki.
Biedronka z kolei tłumaczy, że już dwukrotnie przyznała swoim pracownikom dodatki:
- Już na samym początku pandemii, sieć Biedronka szczególnie doceniła pracowników, dwukrotnie przyznając zatrudnionym w sklepach i centrach dystrybucyjnych dodatkowe nagrody za dwa marcowe tygodnie.
Ich łączna wartość wyniosła 550 zł brutto dla każdego pracującego w obu tych tygodniach. Dodatkowo, w tym szczególnym czasie sieć wypłaciła pracownikom pełną premię uznaniową związaną z wynikami sklepu niezależnie od faktycznego stopnia realizacji celów sprzedażowych. Ponadto, w tym roku 46 tysięcy pracowników sieci Biedronka otrzymało specjalną nagrodę roczną im. Elisio Alexandre Soares dos Santos w wysokości 2300 zł brutto. To podziękowanie za zaangażowanie w służbie klientom i udział w realizacji celów, które stały przed firmą w 2019 roku. Nagroda została wypłacona jeszcze przed kwietniowymi wynagrodzeniami i jest wyższa o 200 złotych od poprzedniej, będąc jednocześnie najwyższą w historii Biedronki - mówi Marcin Hadaj, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka.
Sytuację podgrzewa
także propozycja opozycji odnośnie
dodatkowej niedzieli handlowej zaproponowanej na 6 grudnia
. Ustawa została przegłosowana przez parlament, teraz czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Związkowcy z Solidarności
zaapelowali do prezydenta
Andrzeja Dudy, by do poniedziałku 7 grudnia nie podpisywał nowelizacji
ustawy, która zniesie zakaz handlu w niedzielę 6 grudnia.
"Prezydent wielokrotnie udowodnił w przeszłości, że dostrzega i rozumie pracowników handlu. Dlatego prosimy, aby wstrzymał się Pan z podpisaniem tzw. ustawy covidowej do poniedziałku 7 grudnia. To obecnie jedyny sposób, aby niedziela 6 grudnia pozostała dniem wolnym od pracy w handlu i aby pracownicy tej branży mogli spędzić ten dzień ze swoimi dziećmi" - napisała w liście do prezydenta Solidarność.