fot. Twitter
Od 2015 roku
rząd Australii masowo zabija dzikie koty, zrzucając z powietrza kiełbaski
z mięsa kangura, tłuszczu kurczaka, ziół, przypraw i trucizny 1080 (fluorooctan sodu, silnie toksyczna substancja używana przez niemieckich chemików podczas II wojny światowej). Zwierzęta umierają w ciągu 15 minut od spożycia trutki.
Rząd planował w ten sposób zabić co najmniej
2 miliony kotów do 2020 roku.
Urzędnicy często też
chwytali i strzelali do zwierząt.
Zgodnie ze Statystykami Królewskiego Instytutu Melbourne,
aż 83% zabitych zwierząt zabili myśliwi
, nie trujące kiełbaski.
Powodem tak drastycznego planu była
ochrona gatunków gryzoni
, które są zagrożone wyginięciem - szacuje się, że koty są głównym zagrożeniem dla 27 gatunków australijskich, w tym dla myszy wielkouchej. Ponadto zabijają około 377 milionów ptaków i 649 milionów gadów rocznie.
Przeciwko kotobójstwu strajkowało mnóstwo znanych artystów, między innymi
Morrisey
i
Brigitte Bardot
. I bardzo możliwe, że gwiazdy miały rację.
Do sieci zaczęły trafiać
nagrania z tysiącami myszy
szukającymi schronienia. Rolnicy wezwali rząd do podjęcia pilnych działań.
W całym kraju pojawiają się doniesienia o zniszczeniach dokonanych przez stada gryzoni. Eksperci twierdzą, że po żniwach i obfitych deszczach nastąpiła
eksplozja populacji myszy
, coraz częściej mówi się o pladzie.
- Musimy działać.
Sytuacja tylko się pogarsza.
Jest coraz więcej raportów o uszkodzeniach myszy napływających od rolników i społeczności wiejskich z północy, południa i środkowego zachodu - mówił
James Jackson
, przewodniczący NSW Farmers.