25 czerwca w Olsztynie
motocyklista
potrącił
kilkuletnią dziewczynkę, która przejeżdżała rowerem przez tzw. śluzę rowerową na jezdni. Dziewczynce całe szczęście nic się nie stało.
Potrącone dziecko natychmiast uciekło z jezdni.
Motocyklista
zatrzymał się, podniósł rowerek z drogi, a następnie
odjechał
:
- Przyniósł mi rowerek i przeprosił (zapytał, bądź stwierdził)
"nic się nie stało"
, nie czekając na odpowiedź zwiał - mówi kobieta w rozmowie z RMF.
Matka dziewczynki poinformowała wówczas, że policja umorzyła sprawę, ponieważ motocykl nie miał tablicy rejestracyjnej.
- Na pewno dokładnie sprawdzimy ten przypadek, czy faktycznie było umorzenie i jeżeli tak, to czy była to słuszna decyzja - tłumaczył RMF podkomisarz
Rafał Prokopczyk
z olsztyńskiej policji.
Ostatecznie funkcjonariusze udostępnili jednak
nagrania z miejsca zdarzenia i poszukiwali sprawcy
:
- Policjanci wyjaśniający sprawę ustalili, że w pobliżu miejsca kolizji drogowej jest zainstalowana kamera monitoringu miejskiego, która zarejestrowała moment zdarzenia. Bazując na nagraniu, policjanci ustalili, że w chwili zdarzenia w pobliżu miejsca kolizji przejeżdżał autobus komunikacji publicznej, który wyposażony był w kamery.
Na podstawie zarejestrowanego wideo możliwe było odtworzenie momentu zdarzenia z uwzględnieniem istotnych detali
- poinformował wówczas oficer prasowy olsztyńskiej policji Andrzej Jurkun.
- Materiał spotkał się z bardzo
dużym zainteresowaniem społeczeństwa
i mediów. Funkcjonariusze weryfikowali każdy otrzymany sygnał - przyznał Jurkun.
Dzięki sygnałom od ludzi
namierzono motocykl
, który był zaparkowany w jednym z podziemnych garaży na terenie Olsztyna. Następnie znaleziono mężczyznę, który potrącił dziewczynkę:
- Następnie policjanci dotarli do kierowcy jednośladu. Okazał się nim
36-letni mieszkaniec Olsztyna
- powiedział Jurkun.
Mężczyzna został przesłuchany. Przyznał się do zarzucanych czynów. Powiedział, że po tym jak potrącił 6-latkę, zatrzymał się i sprawdził, czy nie potrzebuje ona pomocy, po czym odjechał.
Funkcjonariusze przygotowali
wniosek o ukaranie mężczyzny do sądu
. 36-latkowi grozi grzywna do
5 tys. zł
. Oprócz tego sąd może orzec wobec mężczyzny
zakaz prowadzenia pojazdów
:
- Sprawdzenie w policyjnych systemach wykazało, że 36-latek w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę motocykla, ponieważ
nie posiada wymaganych uprawnień
, a pojazd, którym się poruszał
, nie miał tablicy rejestracyjnej.
36-latek odpowie za spowodowanie
zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym
, kierowanie bez uprawnień oraz pojazdem niedopuszczonym do ruchu drogowego - poinformował Jurkun.
W oficjalnym komunikacie policja z Olsztyna
podziękowała obywatelom
za zaangażowanie:
- Powszechne zainteresowanie identyfikacją sprawcy potrącenia pokazało, że nie ma i nie będzie przyzwolenia na agresywne oraz niebezpieczne zachowania na drodze. To od nas wszystkich zależy, czy poziom bezpieczeństwa na naszych drogach będzie wzrastał. Dlatego każdy, kto przysłuży się do tego, że inni kierowcy nie będą stwarzać zagrożenia na drodze, a sprawcy takich zdarzeń poniosą konsekwencje, zasługuje na słowa uznania - napisano w policyjnym komunikacie.