Od wielu la
t rybacy i naukowcy alarmują, że sytuacja ryb w Bałtyku jest dramatyczna
. Najbardziej zagrożone są dorsze, których w morzu są dwa stada: zachodnie i wschodnie. Według danych z raportu International Council for the Exploration of the Sea
reprodukcja dorsza we wschodnim stadzie osiągnęła poziom najniższy od 1946 roku.
Okresy ochronne są zbyt krótkie. Tarło dorsza rozpoczyna się w maju, a okres ochronny dopiero w lipcu. Komisja Europejska zapowiadała działania mające na celu poprawę tej sytuacji. Zaproponowano, by
połowy dorsza ze stada wschodniobałtyckiego wstrzymać na pół roku.
Grzegorza Hałubka, doradcy ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej
, alarmuje, że s
ytuacja jest już tak zła, że to może nie wystarczyć.
Ostatecznie wczoraj
KE wprowadziła zakaz połowów dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego.
Decyzja podjęta przez KE obowiązuje ze skutkiem natychmiastowym.
-
Załamanie się tego stada dorsza miałoby katastrofalne skutki dla źródeł utrzymania wielu rybaków i społeczności nadbrzeżnych w regionie Morza Bałtyckiego.
Musimy pilnie podjąć działania na rzecz odbudowania tego stada w interesie zarówno ryb, jak i rybaków. Oznacza to szybkie reagowanie na bezpośrednie zagrożenie za pomocą środków nadzwyczajnych podejmowanych przez Komisję. Oznacza to również zarządzanie stadem - i siedliskiem, w którym ono żyje - w sposób właściwy w perspektywie długoterminowej - powiedział we wtorek komisarz ds. środowiska, polityki morskiej i rybołówstwa Karmenu Vella.
Wprowadzony zakaz
obejmuje wszystkie statki rybackie i ma zastosowane na tych obszarach Morza Bałtyckiego
, gdzie występuje największa część tego stada, "z wyjątkiem pewnych określonych odstępstw".
Głos w sprawie zabrał minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej
Marek Gróbarczyk, którego zdaniem działania KE są niewystarczające.
Według niego wprowadzenie zakazu połowów dorsza zostało przygotowane zbyt szybko i "w świetle ochrony dorsza nie przyniesie żadnych rezultatów".
"
Stoimy na stanowisku radykalnych zakazów i całkowitego ograniczenia połowów na Bałtyku dla wszystkich gatunków, nie tylko dorsza
" - zaznaczył Gróbarczyk w komentarzu przesłanym PAP.
KE zapowiedziała także, że
po upływie kilku miesięcy wraz z państwami członkowskimi ponownie przeanalizuje sytuację
i "potrzebę podjęcia działań w dłuższej perspektywie czasowej".