Fogiel tłumaczył na antenie, że
obsada stanowisk z instytucjach państwowych osobami związanymi z PiS
wynika z tego, że niezależni eksperci mają inne poglądy na gospodarkę i zarządzenie niż PiS:
- Z podobnym problemem mierzyliśmy się, kiedy sprawowaliśmy władzę w latach 2005-2007. Wtedy poszliśmy w kierunku bardzo eksperckim, w kierunku otwartych konkursów, jeśli chodzi o rady nadzorcze. Trafiali tam eksperci z rynku, trafiały tam osoby z tytułami naukowymi, z uczelni. Problem okazał się taki, że ich
sposób myślenia o gospodarce i zarządzaniu, był zupełnie sprzeczny z tym, co Prawo i Sprawiedliwość ma w swoim programie
- oświadczył Fogiel.