Na początku maja dziennikarka
Monika Richardson
poinformowała o
rozstaniu
ze swoim partnerem
Konradem Wojciechowskim
. Para była ze sobą od dwóch lat. Teraz celebrytka poinformowała, że wydarzenia te wpłynęły na nią dość mocno, w związku z czym potrzebuje zamknięcia i
zakończenia pewnego etapu w swoim życiu.
Richardson pochwaliła się na Instagramie, że zdecydowała się na wizytę specjalisty. Zaprosiła do siebie
szamankę i jasnowidzkę
na rytuał
"Smoczego Oddechu"
:
"Mam ogromną potrzebę zakończenia pewnego etapu w moim życiu, odcięcia różnych myśli, emocji i postaw, które mi nie służą, uwolnienia serca z siatki powiązań, które już dawno powinny po prostu zniknąć. Chodzi wyłącznie o to, co we mnie samej. Ponieważ pierwszy raz w życiu poczułam to tak radykalnie, postanowiłam zwrócić się o pomoc do specjalisty" - przekazała na Instagramie.
Dziennikarka stwierdziła, że "coś się w niej przewartościowało" a to dzięki "wypalaniu żywym ogniem":
"Uwierzcie mi albo nie, dziewczyny wiedziały, co robią. Było wypalanie żywym ogniem, był szamański bęben, dzwonki i śpiewy. Poszło. Coś się we mnie przewartościowało" - dodała.
Jak opisuje ten rytuał szamanka, która wykonywała go u Richardson "jest on połączeniem dwóch żywiołów w potężnej pracy energetycznej":
"Ogień wypala i transformuje. Eter uwalnia i uzdrawia. Po spotkaniu z tą medycyną rozpoczyna się proces pozwalający na osadzenie siebie, w jakiej jakości pragniemy. Intencją pozwala otworzyć drzwi do możliwości. Często podczas spalań dokonuje odcięci bytów nisko wibracyjnych. Niesamowity rytuał, po którym już nic nie będzie takie samo. Wchodząc z eterem w bio pole dokonuje skanu energetycznego, wówczas energia płynie tam, gdzie potrzebne uzdrowienie" - twierdzi Irbis.