Dziś podczas konferencji prasowej siedmioro byłych premierów, były szef MSZ, były marszałek Sejmu i lider PO zawiązali
Koalicję Europejską
przed
wyborami do Parlamentu Europejskiego
.
Deklarację podpisali
Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz, Jerzy Buzek, Włodzimierz Cimoszewisz, Leszek Miller, Kazimierz Marcinkiewicz, Marek Belka i Radosław Sikorski
. Do koalicji dołączyli też nieobecni na konferencji
Hanna Suchocka
i
Adam Daniel Rotfeld
.
Nie wszyscy będą kandydować
do Parlamentu Europejskiego, ale - jak podaje
Wyborcza
- chcą "dać impuls do
powstania wspólnej, szerokiej koalicji opozycyjnej
".
Jak tłumaczył Schetyna, deklaracja to apel do partii, samorządów i obywateli.
-
Mówimy, jak ważne są wybory europejskie.
Ostatnie trzy lata to próba przesunięcia Polski w kierunku wschodnim. Zabiera się nam pozycje w Europie, jakie zbudowały wszystkie pokolenia po 1989 roku. Chcemy tą deklaracją pokazać, że
Polska chce wrócić do miejsca przy głównym stole
- mówił.
- Dziś w naszej ojczyźnie nie brakuje kłopotów i problemów.
Odpowiedzią na nie muszą być błękit i złote gwiazdy, a nie wizja Polski zaściankowej i opresyjnej
- mówił Leszek Miller.
- Stawka nadchodzących wyborów jest wyjątkowo wysoka. Zdecydują nie tylko czy Polska trafi do grupy decyzyjnej w UE, ale też czy UE przetrwa i będzie się rozwijać.
Potrzebna jest koalicja tak, aby ani jeden głos za Polską europejską i demokratyczną się nie zmarnował
- dodał Sikorski.
Według informacji
Wyborczej
, nad przystąpieniem do koalicji zastanawiał się również
Sojusz Lewicy Demokratycznej
. Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że decyzja zapadnie 16 lutego. Nieoficjalnie mówi się, że dzisiejsza konferencja ma być formą "przyciśnięcia" do koalicji SLD, ale również PSL, zwłaszcza że Miller czy Cimoszewicz mogliby być kandydatami z list SLD.
Dziennikarze komentują też, że konferencja prasowa jest próbą
"przykrycia" konwencji Roberta Biedronia
, która odbędzie się w niedzielę na Torwarze.