Jak informuje Reuters, dziś w Twitterze rozpoczną się
zwolnienia grupowe
zapowiadane przez
Elona Muska
. W ten sposób chce on wprowadzić firmę "na zdrową ścieżkę" i uczynić ją rentowną. Według źródeł agencji Musk chce zmniejszyć roczne wydatki o miliard dolarów.
"W piątek przejdziemy przez trudny proces redukcji zatrudnienia, by Twitter wrócił na ścieżkę zdrowego biznesu" - brzmi fragment wewnętrznej korespondencji firmy, do której dotarł Reuters.
Według różnych źródeł pracę może stracić 25, 50, a nawet 75% pracowników. Na koniec 2021 roku firma zatrudniała ponad 7000 osób.
Każdy pracownik firmy do końca dnia ma otrzymać e-mail z informacją, czy został zwolniony
. Ci, którzy zostaną w firmie, otrzymają stosowne powiadomienie na adres służbowy. Ci, którzy zostaną zwolnieni, dostaną e-maile na prywatne skrzynki.
Wszystkie biura Twittera pozostają dziś zamknięte.
Zawieszone zostały również wszystkie identyfikatory i przejściówki pozwalające na wejście do firmy, "w celu zapewnienia bezpieczeństwa każdego pracownika oraz systemów Twittera i danych klientów".
Pracownicy Twittera informują o tym, że zostali
zdalnie wylogowani ze swoich laptopów.
"Wygląda na to, że jestem bezrobotny. Właśnie mnie wylogowali zdalnie z mojego firmowego laptopa i usunęli ze Slacka" - napisał Simon Bailman, starszy kierownik ds. komunikacji na Twitterze.
Tymczasem Bloomberg informuje, że w sądzie w San Francisco został złożony
pozew zbiorowy
przeciwko firmie, w którym jej pracownicy twierdzą, że proces zwolnień przebiega z naruszeniem prawa federalnego i kalifornijskiego.