Logo
  • DONALD
  • OKAZAŁO SIĘ, ŻE ŁUKASZ ŻAK MIAŁ AŻ 5 ZAKAZÓW PROWADZENIA POJAZDÓW

Okazało się, że Łukasz Żak miał aż 5 zakazów prowadzenia pojazdów

19.09.2024, 10:30
fot. Facebook @IziGuma Zak / X @_zboral
Policja poszukuje
Łukasza Żaka
, za którym wydany został
list gończy
w związku z
wypadkiem
, do którego doszło z soboty na niedzielę, około 1.30 na warszawskiej Trasie Łazienkowskiej.
Z nagrania, które pojawiło się w mediach społecznościowych wynika, że volkswagen Arteon z impetem uderzył w tył forda, w którym znajdowała się czteroosobowa rodzina. Ford został zepchnięty na barierki. W wyniku zdarzenia na miejscu śmierć poniósł mężczyzna podróżujący fordem - ojciec, który podróżował z żoną oraz dwójką dzieci.
W samochodzie, który uderzył w forda, miało znajdować się pięć osób. Trzech mężczyzn zostało zatrzymanych, kobieta przebywająca w aucie, trafiła w stanie ciężkim do szpitala, a kierujący Łukasz Żak zbiegł z miejsca wypadku.
Już wczoraj pojawiały się informacje, że mężczyzna jest
dobrze znany policji
w związku z przestępstwami narkotykowymi, a także jazdą pod wpływem alkoholu.
Teraz pojawiły się kolejne informacje na temat mężczyzny. Miał on
odsiadywać wyrok w więźniu za posiadanie znacznej ilości narkotyków
. Był też wielokrotnie karany przez różne sądy za inne przewinienia, w tym m.in. za jazdę pod wpływem alkoholu. W grudniu ubiegłego roku orzeczono wobec niego
zakaz kierowania
pojazdami mechanicznymi
za złamanie wcześniejszego zakazu
. Miało być ich nawet 5.
Śledczy w rozmowie z mediami przyznają, że odnalezienie Żaka jest teraz priorytetem. Pojawiły się informacje, że 26-latek mógł już uciec za granicę. Policjanci mieli już
sprawdzić lotniska
i wiadomo, że tą drogą Łukasz Żak nie opuścił Polski:
- W przestrzeni publicznej pojawiają się sugestie, że Łukasz Żak mógł już uciec za granicę. Bierzemy pod uwagę różne możliwości. Również taką, że może być za granicą. Na pewno nie uciekł na Białoruś ani do Ukrainy, bo byłoby to odnotowane i mielibyśmy taką informację. Nie odnotowano też żadnych przelotów z jego udziałem ani jego zgłoszenia na jakimkolwiek lotnisku, bo wiedzielibyśmy, gdyby przeszedł odprawę. Tą drogą więc naszego kraju nie opuścił. Ale mógł to zrobić przez takie kraje jak np. Czechy, Słowacja czy Szwecja, z którymi mamy otwarte granice - przyznaje w rozmowie z Onetem prok. Piotr Skiba.
- Nie mamy pewności, czy ktoś nadal mu nie pomaga. Zatrzymane są trzy osoby, które pomogły mu w ucieczce, ale - jak szacujemy - może być w to zamieszanych nawet około 10 osób. Jeżeli ktoś oddala się w nieznanym kierunku, to musi wiedzieć, gdzie jechać, mieć na to pieniądze, albo wiedzieć, gdzie ma możliwość ukrycia się. Biorąc pod uwagę fakt, że te trzy osoby z jego bliskiego kręgu pomagały mu, nie możemy wykluczyć, że i inne osoby z bliższego bądź dalszego kręgu, w tym np. członkowie bliższej lub dalszej rodziny, również mogły udzielić mu tej pomocy - dodaje.
W sieci pojawiły się też informacje na temat kobiety, która jechała w aucie prowadzonym przez Żaka. 22-letnia Paulina trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Po wypadku koledzy znajdujący się aucie nie chcieli udzielić jej pomocy, nie pozwalali także na interwencje innych. Według śledczych mężczyźni chcieli obciążyć kobietę i twierdzili, że to ona prowadziła pojazd.
Super Express
rozmawiał z matką i pozostałą rodziną 22-letniej Pauliny. Okazało się, że
kobieta na co dzień mieszka w Szwecji
. Przyjechała do Polski z matką, by świętować jej urodziny. Łukasz Żak miał być jej chłopakiem, jednak jak twierdzi rodzina dziewczyny,
Paulina miała nie znać jego kryminalnej przeszłości
, wyroków i zakazu prowadzenia pojazdów. Teraz dziewczyna walczy o życie w szpitalu. Ma wybite zęby, stłuczoną czaszkę, złamane kości policzkowe i zerwany rdzeń kręgowy.
Matka kobiety twierdzi, że po wypadku poszukiwany mężczyzna pojechał na kolejną imprezę, gdzie opowiadał o wypadku i zażywał narkotyki:
-
Po tym jak uciekł z miejsca zdarzenia, pojechał na kolejną imprezę
. Podobno zażywał narkotyki i świetnie się bawił. Mówił swoim znajomym o tym, że Paulinka prawie złamała się pod siedzeniem - opowiada mama rannej dziewczyny.
Rodzina dziewczyny w rozmowie z dziennikiem wyznała, że Łukasz Żak dzwonił do niej dzień po wypadku i miał powiedzieć, że ucieka do Hiszpanii:
- Następnego dnia dzwonił do nas i
mówił, że ucieka do Hiszpanii
. Następnym razem mówił, że był już w Austrii, a potem przy Broniewskiego w Warszawie. Rozmawialiśmy z nim, mówiliśmy, żeby sam się zgłosił na policję, żeby nie uciekał, że podam jego numer do policjanta, bo i tak prędzej czy później go znajdą. Powiedział nam, że się nie zgłosi i wyłączył telefon - mówią dziennikowi matka i ciotka kobiety.
Z kolei
Fakt
rozmawiał z ludźmi, którzy mieli styczność z Łukaszem Żakiem. Twierdzą, że mężczyzna nie krył się z tym, że ma zakazy i wyroki sądowe. Nie krył także, że zajmował się narkotykami:  
-
To bandyta i kryminalista
(...) Jeździł pijany samochodem i w ogóle niczym się nie przejmował. Miał w nosie wyroki sądu. Dostał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, ale i tak wsiadał i jeździł. On nigdy się nie krył z tym, jakie ma zakazy i wyroki sądowe. Publicznie o tym mówił. To, co robił nielegalnego, wrzucał nawet do internetu i się tym chwalił. Kiedyś odpalił na Facebooku transmisje live, a za nim
stała skrzynka klefedronu
- mówi
Faktowi
jeden ze znajomych Żaka.
Inna osoba stwierdziła, że Żak "nie jest normalny":
- Alkohol i dragi go zniszczyły. Po nich siał postrach i terroryzował nastolatków. Siedział w więzieniu za narkotyki i włamania. Normalny to on nie jest - dodał.
Zobacz też:

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA