Youtuber Łukasz W.
znany lepiej jako "
Kamerzysta"
w kwietniu trafił do aresztu na miesiąc, po tym jak w sieci opublikował
wideo
, na którym widać, jak
zmuszał młodego chłopaka
z niepełnosprawnością intelektualną m.in. do
jedzenia ziemi czy skakania z balkonu
do śmietnika. Usłyszał
zarzut
psychicznego znęcania się nad osobą nieporadną z uwagi na stan psychiczny. Grozi mu za to nawet do
8 lat więzienia
.
W maju sąd podjął decyzję o tym, by przedłużyć
areszt dla youtubera o kolejny miesiąc
:
- Prokurator wskazał tu na ilość i
czasochłonność wykonanych czynności procesowych
, które planuje przeprowadzić. Jest tak znaczna i duża, że w ocenie sądu, należy zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania i uniemożliwić podejrzanemu wpływ na przebieg tych czynności - tłumaczy Radiu Szczecin Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Teraz Onet informuje, że "Kamerzysta" miał wczoraj opuścić areszt, jednak
sąd na wniosek prokuratury po raz kolejny zdecydował się przedłużyć mu go o miesiąc
:
- Sąd dalej uznaje, że zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia tego czynu przez podejrzanego, jak również, że dalej na wolności mógłby wpływać na postępowanie karne, nakłaniać świadków do zmiany zeznań i generalnie bezprawnie wpływać na umniejszenie swojej odpowiedzialności karnej - podkreślił Tomasz Szaj z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Łukasz W. miał tłumaczyć, że nie wiedział, że chłopak, którego nagrywał, jest osobą z niepełnosprawnością intelektualną. Dodał także, że zadania były wyreżyserowane.
Chłopak, który brał udział w nagraniu przyznał, że umawiał się z youtuberem na coś innego:
- Nie tak to miało być
. Miałem wejść do sklepu bez koszulki, a oni mieli to nagrać i mi za to zapłacić. Chciałem mieć dużo obserwujących na Instagramie i być sławny, a oni mnie oszukali.
Nawet nie zapłacili tyle, ile obiecali
- wspominał w rozmowie z Onet Kobieta chłopak. Za zarobione w ten sposób pieniądze miał zrobić sobie wymarzony tatuaż.
Obrońca poniżanego chłopaka będzie wnioskował o
zadośćuczynienie finansowe
:
- Procedury karne pozwalają nam domagać się czy to odszkodowania, czy zadośćuczynienia i myślę, że tego rodzaju wnioski zostaną w odpowiednim czasie złożone - poinformował adwokat Michał Kałużny, obrońca pokrzywdzonego.