Youtuber
Sylwester Wardęga
w swoim najnowszym filmie poruszył temat
influencerów biorących udział w kampaniach reklamowych
różnych kontrowersyjnych firm. Twórca mówi tu o tzw.
scamach
, czyli produktach szkodzących zdrowiu, podróbkach z Chin przedstawianych jako ekskluzywne gadżety czy producentach, którzy nigdy nie wysyłają zamówionych towarów.
Jako przykład takiej akcji promocyjnej przytoczył m.in kampanię słuchawek bezprzewodowych, które z kodem od instagramerki kosztowały 129 zł zamiast "standardowych" 599 zł. Okazało się, że na Aliexpress te same słuchawki kosztowały 16 centów. Z kolei szkodliwym produktem okazał się być proszek do zębów z węglem aktywnym szeroko promowany przez gwiazdy internetu, który ścierał szkliwo i powodował poważne problemy stomatologiczne.
- Oczywiście influencerzy i obsługujące ich agencje mogą sprawdzić, czy dana współpraca jest legitna. Mimo presji ze strony kanałów commentary, dalej jednak
wolą zarobić kilka tysięcy złotych i wciskać swoim odbiorcom kit
. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Nieważne, jaki chłam influencer reklamuje, jego widzowie po dwóch tygodniach i tak o tym zapomną - podkreślił.
Zauważył, że followersi jego kanału, a kanałów krytykowanych przez niego osób to dwie różne widownie, które się nie pokrywają. Dlatego osoby takie jak
Wersow
czy
Natsu z Team X
wolą przemilczeć sprawę, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo, że ich fani i tak nigdy nie obejrzą treści kanałów commentary.
Z tego powodu Wardęga
zapowiedział walkę z influencerami
ceniącymi sobie pieniądze wyżej niż dobro ich obserwatorów. Zaprosił swoich widzów do specjalnej grupy w serwisie Discord, gdzie będą mogli
wspólnie sabotować współprace
nieuczciwych twórców z potencjalnymi reklamodawcami.
- Jeśli przez reklamowanie scamu influencer straci możliwość współpracy z większymi markami na jakiś czas, to zastanowi się kilka razy, zanim znowu oszuka ludzi dla kilku srebrników - wyjaśnił.
Zorganizowane akcje będą wymierzone jedynie w tych twórców, którzy notorycznie podejmują się nieetycznych współprac i nigdy za to nie przeprosili. Kiedy dany influencer nawiąże współpracę z większą marką, zgromadzeni fani Wardęgi będą masowo informowali reklamodawcę o praktykach osoby, która właśnie została twarzą ich produktu czy usługi - to ma doprowadzić do zerwania współpracy.
Film na ten moment obejrzało ponad 960 tysięcy internautów.