Jurasz: "Dochodzę do wniosku, że PiS będzie jednak rządził do 2023 r."

Obserwując naszą scenę polityczną (oraz sondaże) dochodzę do wniosku, że

Poziom refleksji opozycji nad przyczynami klęski wyborczej sprzed 3 lat, nadęcia i pogardy znaczącej niestety części elit dla ludzi oraz braku zaangażowania biznesu w politykę jest taki, że wygrana opozycji w przyszłorocznych wyborach wydaje mi się coraz mniej realna.

- nie dlatego, iżbym mu kibicował - ale dlatego, że może kolejna klęska otrzeźwi zwolenników opozycji (albo i samą opozycję) by w końcu zrozumieli, że w demokracji wyborów nie wygrywa się dzięki zachwytom nad kolejnym celebrytą, któremu udało się zgrabniej niż poprzedniemu obrazić znaczną część wyborców.

żeby naprawdę na serio napisać, że kandydat, który startował z poparciem na poziomie 21% pokonał urzędującego prezydenta, który cieszył się poparciem 65% wyborców bo wydał 50 tys na boty.

Fascynuje mnie to, że niektórzy za nic nie mogą pojąć, że pogarda (a tak będą całą tą narrację o botach odbierać ludzie, którzy oddali głos na A. Dudę, a którym mówi się, że głosowali tak, a nie inaczej bo są głupi i uwiodły ich boty właśnie) jest uczuciem znacznie silniej naznaczającym niż nienawiść i że jej używanie de facto powoduje zrywanie kontaktu z tym, do kogo usiłuje się dotrzeć.

ale naprawdę od ludzi poważnych można byłoby chyba jednak oczekiwać choć odrobiny refleksji.