W nocy z wtorku na środę Sejm przyjął poprawkę Senatu do tzw
. ustawy covidowej
zakładającą, że
dodatek 100% do pensji otrzymają wszyscy pracownicy ochrony zdrowia walczący z Covid-19
. Autorem poprawki był senator Lewicy.
- Ochrona zdrowia ledwo dyszy i wydawałoby się, że PiS w dobie epidemii pochyli się nad problemami jej pracowników, którzy dzisiaj zarabiają żenujące pieniądze.
Diagności laboratoryjnie, pielęgniarki i pielęgniarze
to są grupy, które nieustannie walczą o lepsze pensje, aby mogli godnie żyć i pracować, aby nie musieli wyjeżdżać z tego kraju. Cieszę się, że udało się przeforsować tę poprawkę i dzięki senatorowi Lewicy i jego poprawce, którą w Sejmie poparł cały nasz klub, będziemy mogli pokazać tym wszystkim ciężko pracującym ludziom, że o nich nie zapominamy - mówiła posłanka
Marcelina Zawisza
.
Wczoraj PiS niespodziewanie złożył jednak
projekt nowelizacji tej ustawy
(która nie zdążyła wejść w życie)
cofający dodatek dla wszystkich medyków.
Jak tłumaczyli posłowie PiS, zaakceptowali poprawkę Senatu
"przez pomyłkę"
. W uzasadnieniu podkreślono, że chodzi o "konwalidację błędu" wtorkowego głosowania. Przekonywano, że
zaakceptowanie poprawki byłoby zbyt kosztowne dla budżetu.
Późnym wieczorem nowelizacja została przegłosowana. Zgodnie z nowymi przepisami,
dodatek będzie przysługiwał tylko skierowanym do walki z koronawirusem.
- PiS zachowuje się jak złodziej: kradnie pieniądze bohaterkom i bohaterom walki z Covid, które wczoraj wywalczyła Lewica - mówił w Sejmie szef klubu Lewicy
Krzysztof Gawkowski
.
Jarosław Kaczyńsk
i tłumaczył natomiast, że przyjęcie poprawki Senatu kosztowałoby budżet państwa 40 mld zł rocznie i doprowadziłoby do "zniszczenia NFZ i finansów publicznych".
Posłowie KO zarzucali natomiast posłom PiS, że "po raz kolejny okradają Polaków".
- Przez Sejm ma przejść ustawa, która dodatki dla lekarzy w czasie epidemii zabiera, tego jeszcze Polska do tej pory nie widziała - mówił
Cezary Tomczyk.
Przypomnijmy, że ustawa ma m.in.
pomóc wojewodom w kierowaniu medyków do zwalczania epidemii.
Wedle jej zapisów pracownicy ochrony zdrowia oddelegowani do pracy otrzymują 200% pensji. Wywołuje to kontrowersje, ponieważ pozostali pracownicy pracujący przy zwalczaniu Covid-19 otrzymują 150% pensji i to tylko na podstawie polecenia ministra zdrowia wydanego prezesowi NFZ. Przykładowo, l
ekarz, który pracuje na oddziale przekształconym w zakaźny dostaje 150% pensji, a lekarz skierowany przez wojewodę do pracy na tym oddziale - 200% pensji.
Środowisko medyczne chciało więc, aby wszyscy pracujący przy zwalczaniu epidemii otrzymywali 200% pensji i tego dotyczyła poprawka senatora Lewicy.