Grażyna Kulczyk
zakończyła budowę muzuem sztuki współczesnej w Szwajcarii, w którym umieści swoją prywatną kolekcję.
Miliarderka chciała wybudować muzeum w
Warszawie
, ale ratusz kierowany jeszcze przez
Hannę Gronkiewicz-Waltz
nie chciał brać na siebie kosztów przyszłego utrzymania placówki, które wynosiły
7 mln złotych rocznie
.
Kulczyk zabiegała o to już w 2015 roku. Liczące 10 tys. metrów kwadratowych muzeum miało być "otwartym dla warszawiaków oraz gości z całej Polski i świata interaktywnym centrum kultury". Finansowanie budowy miliarderka chciała wziąć na siebie.
- Doszliśmy do wniosku, że nie będziemy prowadzić tej instytucji w takiej formule, bo nie da się zabezpieczyć należycie ani interesów miasta, ani inwestora - wyjaśnił na łamach
Wyborczej
Tomasz Thun-Janowski
, ówczesny dyrektor Biura Kultury w ratuszu.
Muzeum powstało więc w małej szwajcarskiej wiosce Susch w kantonie Gryzonia, gdzie na tę potrzebę zaadaptowano XIX-wieczny browar, będący częścią dawnego klasztoru.
Na 1,2 tys. metrów kwadratowych, które zajęło muzeum, znajdą się prace m.in. prace
Moniki Sosnowskiej
,
Piotra Uklańskiego
,
Mirosława Bałki
,
Zofii Kulik
,
Pauliny Ołowskiej
,
Jarosława Kozłowskiego
oraz
Joanny Rajkowskiej
.