Wczoraj na oficjalnym profilu
Wojsk Obrony Terytorialnej
w mediach społecznościowych pojawił się wpis z prośbą do byłych i obecnych żołnierzy o
oznaczenie się za pomocą emotikony serca
.
"Zależy nam na tym, aby publikowane treści były dla Was coraz bardziej wartościowe. Żeby tak się stało,
potrzebujemy dowiedzieć się nieco więcej o Was i Waszych oczekiwaniach
" - brzmiało uzasadnienie ankiety zawarte w treści wpisu.
Wpis był widoczny na profilu przez kilka godzin, jednak pojawiło się
wiele krytycznych komentarzy
pod adresem WOT, zarzucając jednostce, że tego rodzaju ankieta prowadzona przez nią niesie ze sobą duże
zagrożenie dla bezpieczeństwa
danych żołnierzy w mediach społecznościowych.
Po kilku godzinach wpis zniknął z profilu WOT. Pojawiła się za to informacja o tym, że
konto zostało zhakowane
.
"Uwaga! Nasz profil został przejęty! Trwają procedury wyjaśniające" - brzmiała jego treść.
Po pewnym czasie i ten
komunikat zniknął z profilu
i pojawił się wpis, w którym przekazano, że
nie doszło do włamania na konto WOT.
Akcja miała być zaplanowana i
zwrócić uwagę na temat cyberbezpieczeństwa
:
"Nie od dziś wiadomo, że bezpieczeństwo w sieci zależy od każdego z nas - niezależnie czy jesteś żołnierzem, czy cywilem. Non stop udostępniamy dane osobowe w Internecie, wyrażając zgody na korzystanie z nich przez "firmy trzecie", akceptując regulaminy i podpisując wirtualne umowy bez zapoznania się z ich treścią. Żyjąc w cyfrowym środowisku łatwo można uśpić swoją czujność, oraz nieświadomie dać się wciągnąć w zaplanowane działanie innych osób lub instytucji. Dziś sami się przekonaliście, że jeden post może wywołać lawinę emocji. Więc o co chodzi? Chodzi o zwrócenie uwagi na temat cyberbezpieczeństwa w kontekście korzystania z mediów społecznościowych.
Kiedy wrzucasz na swój profil wszystko "jak leci", to nie możesz się potem dziwić, że wiadomo o Tobie wszystko
. Jeśli chcesz być/jesteś żołnierzem, to dobrze wiesz, że: Twój profil powinien być dostępny wyłącznie dla znajomych, a nie publicznie; na swoim profilu nie zamieszczasz zdjęć i nagrań dotyczących Twojej służby (w mundurze, na szkoleniach, podczas służby...); nie wdajesz się w niepotrzebne dyskusje zawierające hejt; postępujesz zgodnie z etosem żołnierza Wojska Polskiego; Każdy, kto zostaje Terytorialsem przechodzi szkolenie z OPSEC, na którym poruszane są ww. kwestie. Przełożeni żołnierzy terytorialnej służby wojskowej często przypominają o zagrożeniach wynikających z niewłaściwego korzystania z Internetu, a w przypadkach łamania zasad - dyscyplinują" - napisano.
Rzecznik WOT ppłk Robert Pękala przekazał, że był to
celowy eksperyment
mający sprawdzać reakcję żołnierzy i odbiorców konta w mediach społecznościowych:
- Wywołaliśmy dyskusję, pojawiły się krytyczne komentarze pod naszym adresem, ale kiedy wyjaśniliśmy sytuację, to te osoby przyznały nam rację. Propaganda wroga operuje chwytliwymi hasłami, ubierze to w odpowiednie słowa i już połowa społeczeństwa uznałaby to za pewnik. Chodzi o sprawdzanie, czy to, co czytamy jest prawdą - stwierdził w rozmowie z portalem cyberdefence24.pl.