W jednym z ostatnich filmów
Weronika Sowa
, influencerka z Ekipy Friza znana jako
Wersow
odpowiadała na najczęściej zadawane pytania na jej temat w Google. Jednym z popularniejszych było pytanie o zarobki. Wersow zdradziła, że "przeciętnie" to
50 tysięcy złotych miesięcznie
.
- Zarobki są bardzo nieregularne. To zależy od tego, ile wyświetleń ma dany film i ile filmów nagram w ciągu miesiąca, czy będę mieć jakąś współpracę, itd. Jest bardzo dużo zależnych od tego, ile w danym miesiącu zarobię, ale mogę wam powiedzieć, że przeciętnie z YouTube zarabiam około 50 tys. zł. Oczywiście, jeśli mam jakąś współpracę, to wtedy troszeczkę więcej. - tłumaczyła.
Wyznanie Wersow wzbudziło wiele komentarzy. Pod filmem rozwinęła się dyskusja na temat tej kwoty, wiele osób wskazywało, że w związku z reklamowaniem w filmach różnych produktów oraz innych współprac influencerki np. na Instagramie, zarobki Weroniki są znacznie wyższe.
Uważa tak też
Sylwester Wardęga
, który od kilku miesięcy punktuje Wersow na swoim kanale. Ostatnio zarzucił jej m.in. kolejny plagiat.
- Ludzie narzekają, że influencerka zarabia 50 tys. zł. To też tylko dlatego 50, a nie np. 80 czy 100, bo ma podziały z MCN i Frizem. Ogólnie ze sklepu i z deali wyciąga, podejrzewam, znacznie więcej i to jest 200-300 tys. zł minimum.
Maksimum wydaje mi się, że miesięcznie i pół miliona wyciągnie
- stwierdził Wardęga w jednej z ostatnich transmisji na żywo.