fot. East News/Twitter
Po tym, jak brytyjscy naukowcy wykryli
nowy, bardziej zaraźliwy szczep koronawirusa
zdecydowana większość krajów zdecydowała się tymczasowo wstrzymać loty z Wielkiej Brytanii. Francja na 48 godzin zamknęła też
kanał La Manche.
Od środy przeprawa znów jest możliwa, ale trzeba
przedstawić negatywny test na koronawirusa
.
Do środy w Dover, ale również na prowadzącej do miasta autostradzie i na dawnym lotnisku Manston ustawiło się
ponad 6 tysięcy ciężarówek oczekujących na możliwość przeprawy przez La Manche
. Wśród ich kierowców jest wielu Polaków, którzy utknęli w kolejce na Wigilię. Ambasada w Londynie i polskie MSZ informowało, że pracuje nad rozwiązaniem sytuacji polskich kierowców.
Wczoraj do Wielkiej Brytanii
poleciała grupa polskich medyków, aby przeprowadzać testy polskim kierowcom.
Na londyńskie Gatwick, a stamtąd do Dover poleciało 37 lekarzy, diagnostów, pielęgniarek i ratowników medycznych z CSK MSWiA, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, WOPR oraz innych służb. Na lotnisku Chopina żegnał ich premier
Mateusz Morawiecki
.
Testy trwały całą noc. Dziś szef Kancelarii Premiera
Michał Dworczyk
poinformował, że
wykonano 1260 testów, aż "zabrakło tirów".
Polscy medycy wracają już do kraju. Teraz Brytyjczycy mają umożliwić dojazd nowych ciężarówek do Dover. Tymczasem do Wielkiej Brytanii
wyleciała druga zmiana medyków z Wojska Polskiego
.
"Medycy będą przeprowadzać testy na obecność koronawirusa polskim kierowcom ciężarówek, którzy utknęli na granicy. Żołnierze wiozą również środki ochrony osobistej. Łącznie na pokładzie wojskowej CASY znajduje się 60 medyków" - podano w komunikacie.
Testowanie odbywa się w kabinie kierowcy. Po uzyskaniu
negatywnego wyniku testu
należy
okazać go służbom na parkingu
, aby móc wjechać w stronę portu lub Eurotunelu. Następnie test okazuje się francuskiej straży granicznej przed wjazdem na prom lub pociąg.
W przypadku pozytywnego wyniku testu kierowcy
trafiają na kwarantannę do hotelu Holiday Inn
w Rochester, za którą nie ponoszą żadnych kosztów. Cieżarówkę zostawiają na parkingu hotelu. Właściciel firmy może zdecydować, czy odbierze pojazd podczas gdy kierowca przebywa na kwarantannie. Jeśli tak, odpowiada za dezynfekcję pojazdu.