
Fot.: East News / Fot.: @caslernoel - X
Jak wynika z doniesień medialnych, biznesmeni są gotowi zapłacić nawet
5 milionów dolarów
za możliwość spotkania się z
Donaldem Trumpem
w jego posiadłości
Mar-a-Lago
w Palm Beach na Florydzie po to, żeby zjeść z nim
kolację przy świecach
. Cel takich spotkań nie jest jasno określony, podobnie jak to, na co wydawane są później pieniądze z wpłat od gości.
Podana cena ma obejmować spotkanie z amerykańskim prezydentem
w cztery oczy
. Mimo tego ma istnieć możliwość
spotkania w większym gronie
, za udział w którym trzeba zapłacić
1 milion dolarów
. Osoby, które będą miały możliwość zjedzenia kolacji z Trumpem, mają być o tym informowane za pośrednictwem specjalnego zaproszenia.
Zainteresowani są również proszeni o potwierdzenie swojej obecności. W tym celu mają oni skontaktować się z
Meredith O'Rourke
, która w trakcie kampanii prezydenckiej Trumpa pełniła funkcję krajowego dyrektora finansowego oraz starszego doradcy. Obecnie kobieta jest właścicielką
The O'Rourke Group
, czyli republikańskiej organizacji zbierającej fundusze na cele polityczne.
W zaproszeniu ma padać wyraźna deklaracja, że w trakcie spotkania
Trump nie będzie prosił o żadne darowizny
i wystąpi jedynie jako mówca. Nie jest jednak jasne, na jakie cele przeznaczone zostaną pieniądze wpłacane przez biznesmenów za samą możliwość zjedzenia kolacji z amerykańskim prezydentem.
W sieci pojawiły się sygnały, że do takiego spotkania doszło 1 marca bieżącego roku i zostało ono wymienione w oficjalnym harmonogramie Trumpa jako "kolacja finansowa przy świecach". Działania amerykańskiego prezydenta zostały skrytykowane przez niektórych ekspertów. W ich opinii organizowanie takich spotkań wiąże się z dylematami etycznymi.
- Nie przypominam sobie, aby urzędujący prezydent w pierwszych tygodniach swojej administracji prosił o miliony - powiedział profesor Uniwersytetu Michigan Don Moynihan, który wskazał na "brak barier etycznych" między biznesami Trumpa a sprawowaniem urzędu.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy Trump próbuje zwrócić na siebie uwagę bogatych inwestorów. Pod koniec lutego polityk ogłosił program sprzedaży
"złotych kart"
, których nabycie wiąże się z wydatkiem
5 milionów dolarów
. Dokumenty mają być przeznaczone dla bogatych przedsiębiorców, również tych z Rosji.