W tym tygodniu
Jarosław Kaczyński
spotkał się z posłami Zjednoczonej Prawicy, którzy sprzeciwiają się wprowadzeniu tzw.
ustawy Hoca
, pozwalającej pracodawcom na weryfikację szczepień pracowników. Wśród nich była
Maria Kurowska
- zasiadająca w klubie PiS z ramienia Solidarnej Polski, która przyniosła na spotkanie figurkę św. Andrzeja Boboli. Napisała o tym
Gazeta Wyborcza
.
- Sens jej wypowiedzi był taki, że najsilniejszy jest i tak Bóg. Krytykowała, że na początku pandemii zamykano kościoły - mówi
Wyborczej
jeden z uczestników spotkania.
Inny relacjonuje, że "prezes zdębiał, ale uspokajał ją, że będziemy rozgrzeszeni".
Wyborcza zapytała więc o to samą posłankę, która stwierdziła, że przyniosła figurkę po to, aby
"patron Polski nas wsparł"
. Dodaje, że religia łączy się z polityką, więc nie ma w tym nic dziwnego.
- Chciałam przekazać, że w rozwiązywaniu trudnych spraw trzeba polegać nie tylko na własnym umyśle. Ale trzeba się też odwoływać do Pana Boga - stwierdziła.
Relikwie św. Andrzeja Boboli trafiły do Sejmu
2 grudni
a. Posłanka informowała o tym na Facebooku. Teraz uważa, że dzięki temu uspokoiła się sytuacja na granicy.
- Od 2 grudnia, od czasu, gdyśmy sprowadzili relikwie świętego do kaplicy sejmowej,
zaczęło się uspokajać na granicy
- stwierdziła.
Posłowie obecni na spotkaniu z Kaczyńskim mówią, że prezes PiS
ich nie przekonał
i będą głosować przeciwko ustawie. Wicerzecznik PiS zapewnia jednak, że ustawa na pewno nie trafi do kosza, w jej przypadku posłów nie będzie jednak obowiązywała dyscyplina.
Więcej o ustawie Hoca i antyszczepionkowcach w PiS pisaliśmy tutaj: