W niedzielę Pentagon poinformował o zestrzeleniu przez amerykański myśliwiec F-16
czwartego niezidentyfikowanego obiektu latającego
na granicy między Kanadą i USA. Obiekt poruszał się na wysokości ponad 6 kilometrów i miał ośmiokątną strukturę ze zwisającymi sznurkami.
Obecność obiektu latającego, którego nie można zidentyfikować, zrodziła w głowach Amerykanów nowe teorie spiskowe.
Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre odniosła się do teorii o "kosmitach" podczas poniedziałkowego briefingu.
- Wiem, że pojawiły się pytania i obawy w tej sprawie, ale
ostatnie zestrzelenia nie mają związku z obcymi czy pozaziemską aktywnością
. Ważne, aby to tutaj powiedzieć, ponieważ wiele o tym słyszeliśmy - podkreśliła.
Doniesienia o obcych skomentował również szef Dowództwa Północnego Glen D. VanHerck.
- Pozwolę społecznościom wywiadowczej i kontrwywiadowczej to sprawdzić. W tym momencie niczego nie wykluczam - powiedział podczas konferencji prasowej.
Przypomnijmy, że na początku lutego Pentagon śledził przez kilka dni chiński balon szpiegowski, który poruszał się w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych. Chińskie ministerstwo zaprzeczało, że balon służy do celów szpiegowskich. Wskazywano, że służy on celom meteorologicznym i innym naukowym. Pekin wyrażał ubolewanie nad tym, że obiekt zabłądził nad terytorium USA.