fot. KCNA
Pod koniec sierpnia w
Korei Północnej
miał dojść do
publicznej egzekucji
. Miała ona miejsce w mieście
Hyesan
na granicy z Koreą Południową.
25 tysięcy
osób zostało
zmuszonych
do obejrzenia egzekucji
9 osób
- 7 mężczyzn i dwóch kobiet. Wszystkie fabryki, farmy i targowiska w Hyesan zostały zamknięte. Tłum był otoczony przez policję, żołnierzy i innych pracowników ochrony.
Zostali oni straceni w związku z
nielegalnym ubojem przeszło dwóch tys. krów i sprzedaży wołowiny:
- Siedmiu mężczyzn i dwie kobiety, którzy zostali przywiązani do drewnianych pali, zostało straconych przez strzelców wojskowych. Zostali zastrzeleni za zabicie i sprzedaż ponad 2100 państwowych krów od 2017 do lutego bieżącego roku - opisuje jeden z mieszkańców Hyesan w rozmowie z Radiem Wolna Azja.
Wśród straconych miał być szef stacji kwarantanny weterynaryjnej prowincji Ryanggang, sprzedawca w prowincjonalnym biurze zarządzania handlem, urzędnik gospodarstwa rolnego, kierownik restauracji w Pjongjangu oraz młody student, który podczas służby wojskowej pełnił służbę w punkcie kontroli bezpieczeństwa na drodze do Pjongjangu.
Według ustaleń służb grupa ta miała rozprowadzać mięso na rynkach i w firmach, w tym w restauracji w stolicy.
Organizacji Transnational Justice Working Group sporządziła raport, z którego wynika, że od przejęcia władzy przez Kim Dzong Una do 2018 roku wykonano co najmniej 27 publicznych egzekucji.