Fabryka porcelany "Krzysztof"
działająca w
Wałbrzychu
zmuszona jest zakończyć swoją działalność. Zakład powstał w 1831 roku. Teraz nie jest w stanie poradzić sobie z obecną sytuacją i rosnącymi cenami gazu. W wyniku
likwidacji zakładu pracę straci 70 osób.
- W uzasadnieniu firma podała, że powodem zwolnień jest zakończenie działalności gospodarczej, do której przyczyniła się
sytuacja na rynku gazu
. Chodzi o wzrost cen surowca i brak podpisania umów na jego dostarczanie - powiedziała Gazecie Wyborczej Marzena Radochońska, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.
Fabryka miał problemy już wcześniej. Przed pandemią zatrudniała 320 osób i rocznie produkowano 10 mln sztuk porcelany stołowej. Z czasem jednak w wyniku lockdownów liczba zamówień spadła w efekcie czego fabryka już wówczas musiała zwolnić 140 osób.
- Niestety wraz z likwidacją Fabryki Porcelany "Krzysztof" kończy się w mieście po prostu pewna epoka. Szkoda, bo była to ostatnia z działających fabryk porcelany w Wałbrzychu - dodaje Edward Szewczak, rzecznik prasowy z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Z podobnymi problemami zmaga się dolnośląska
fabryka porcelany "Karolina"
, która do listopada ubiegłego roku wstrzymała działalność. Fabryka przetrwała pandemię dzięki otrzymaniu 2,1 mln zł w ramach tarczy antykryzysowej. Teraz jednak wysokie ceny gazy przyłożyły się do kolejnych kłopotów.
Kłopoty ma także
fabryka płytek ceramicznych Cersanit
. Firma pod koniec 2022 roku poinformowała, że
planuje zwolnienia grupowe
. Mają one dotyczyć 230 pracowników z oddziałów z Wałbrzycha, Opoczna czy Kielc. Planowane zwolnienia stanowią
6 procent
całej załogi zatrudnianej przez firmę.