Jak ustaliła
Rzeczpospolita
, szefostwo Policji planuje złożenie
zawiadomień do prokuratury
w sprawie "fali hejtu", jaka w internecie wylewa się na policjantów ezgekwujących zakazy dotyczące pandemii. Policja chce, aby
ścigać autorów wpisów zawierających mowę nienawiści.
-
Nie ma zgody na ataki kierowane wobec policjantów i ich rodzin
w jakiejkolwiek formie: fizycznej czy werbalnej poprzez hejt, wyzwiska, zastraszanie, groźby i rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w sieci - mówi
Rzeczpospolitej
Mariusz Ciarka
, rzecznik KGP.
Dodaje, że zawiadomienia są już przygotowywane. Biuro do walki z cyberprzestępczością zabezpieczyło
setki wpisów
, które odnoszą się do policjantów i zawieraja groźby lub zachęty do ataków.
"To te kur... policyjne co się do mnie pruły (...)
zapamiętajcie ich mordy i ich rodzin bo niedługo my ich będziemy napier...
znajdziemy was wszędzie" - cytuje jeden z takich wpisów
Rzeczpospolita
. Okazało się, że jego autor nawet nie dostał żadnego mandatu, jego wpisom towarzyszyły zdjęcia policjantów, m.in. z ich dziećmi.
Hejt na policjantów wzmożył się, gdy ograniczenia były najostrzejsze. Funkcjonariusze wystawiali wówczas mandaty m.in. za jazdę rowerem po bulwarach czy jogging w lesie. W oparciu o informacje od policjantów grzywny wystawiał również sanepid, jedną z głośniejszych była kara
12 tysięcy
dla mężczyzny, który jechał rowerem bo krakowskim bulwarze Kurlandzkim.
Jak podaje Mariusz Ciarka, w ciągu ostatnicj dwóch miesięcy, policja nałożyła około
20 tysięcy mandatów
związanych z łamaniem zasad dotyczących pandemii. Łącznie podjęto
ponad milion interwencji
.
-
Rząd wymyślił obostrzenia, a my zbieramy cięgi za ich egzekwowanie, na nas wylała się cała nienawiść
- komentuje w Rzeczpospolitej jeden z funkcjonariuszy.