fot. East News
Papież Franciszek
udał się w podróż do Kanady, gdzie
przeprosił za "zło" w szkołach rezydencjalnych dla dzieci rdzennych mieszkańców
i "pokornie błaga o przebaczenie" za ten "katastrofalny błąd" chrześcijan.
- Jestem tu, ponieważ pierwszym krokiem tej pokutnej pielgrzymki pośród was jest ponowna prośba o przebaczenie i powiedzenie wam z serca, że głęboko ubolewam:
błagam o przebaczenie
za to, w jaki sposób
wielu chrześcijan wspierało, niestety, kolonizacyjną mentalność mocarstw
, uciskających rdzenne narody. Ubolewam. Błagam o przebaczenie, w szczególności za sposób, w jaki wielu członków Kościoła i wspólnot zakonnych współpracowało, także poprzez obojętność, w tych projektach niszczenia kultury i przymusowej asymilacji, realizowanych przez ówczesne rządy, których kulminacją był system szkół rezydencjalnych - przyznał.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku Kanadyjczycy trafili na trop
masowych grobów dzieci przy dawnych szkołach z internatem
. Takich odkryć dokonano m.in. w Saskatchewan.
Szkoły z internatem powstawały na terenie całej Kanady w XIX i XX w. Trafiło do nich 150 tys. dzieci inuitów i metysów, które zostały odebrane swoim rodzicom. W ten sposób dążono oficjalnie do "asymilacji rdzennej ludności z białymi".
Nowe doniesienia rozwścieczyły mieszkańców Kanady. Palono kościoły, pomniki, a
premier Justin Trudeau prosił papieża Franciszka, aby KK zobowiązał się do wypłacenia odszkodowań
. Niestety pojawiły się głosy także osób pokroju księdza Rhéala Foresta, który podczas wygłaszania kazań stwierdził, że ofiary nadużyć w katolickich szkołach dla rdzennych mieszkańców kłamią, aby otrzymać wyższe odszkodowania.
Teraz papież odwiedził obszar Maskwacis w prowincji Alberta, który jest zamieszkiwany przez rdzenną ludność. Podczas wizyty byli obecni m.in. gubernator generalna Kanady Mary Simon i premier Trudeau.
- Czekałem na to, żeby przybyć do was. To stąd, z tego miejsca o tak smutnej wymowie pragnę rozpocząć to, co noszę w sercu: pielgrzymkę pokutną. Przybywam na wasze rodzinne ziemie, aby osobiście powiedzieć wam, że jestem zasmucony, aby błagać Boga o przebaczenie, uzdrowienie i pojednanie, aby okazać wam moją bliskość, aby modlić się z wami i za was - mówił Franciszek.
Głowa Stolicy Apostolskiej nawiązała do swojej poprzedniej wizyty na przełomie marca i kwietnia.
- Dostałem wtedy dwie pary mokasynów, znak cierpienia, jakiego doznały dzieci z rdzennych ludów, zwłaszcza te, które niestety więcej nie wróciły do domów ze szkół rezydencjalnych [...] Poproszono mnie o zwrot tych mokasynów po przyjeździe do Kanady, tym gestem zakończę moje słowa, w których chciałbym się odwołać do tego właśnie symbolu, który w ciągu minionych miesięcy na nowo rozpalił we mnie żal, oburzenie i wstyd - tłumaczył.
Franciszek wspomniał o potrzebie wspólnego podążania naprzód, modlitwie i wspólnym działaniu, aby "cierpienia przeszłości ustąpiły miejsca przyszłości, która będzie wypełniona sprawiedliwością, uzdrowieniem i pojednaniem".
- Z tego właśnie względu pierwszy etap mojej pielgrzymki pośród was odbywa się w tym regionie, który obejmuje, od niepamiętnych czasów, obecność ludów rdzennych - zaznaczył.
Dodał, że polityka asymilacji, obejmująca system szkół rezydencjalnych, była niszcząca dla mieszkańców tych ziem i zakończyła się systematyczną marginalizacją rdzennej ludności, stłamszeniem lokalnych kultur i języków.
- Upamiętnianie druzgocących doświadczeń, które miały miejsce w szkołach rezydencjalnych, porusza, oburza, rodzi ból, ale jest konieczne. [...] Dzieci doznały znęcania się fizycznego i słownego, psychologicznego i duchowego - mówił.