We
Wrocławiu
mieszka ponad
800 tys. osób
. Miasto jednak nie dysponuje własną infrastrukturą do
odbioru, segregacji i utylizacji odpadów
. W związku z tym skazane jest na wolny rynek i zawieranie umów w drodze
przetargów.
W ostatnim czasie jest to jednak problematyczne. Serwis money.pl informował, że w październiku ubiegłego roku miasto unieważniło pierwszy przetarg na odbiór odpadów komunalnych. Wszystko w związku z
wysokimi cenami
. Firmy wyceniły wówczas swoje usługi o prawie 100 procent drożej, czyli o 200 mln zł więcej.
Teraz z kolei firmy sprzątające wyceniły swoje usługi na
ponad 500 milionów złotych
w skali roku, czyli o 300 milionów złotych więcej niż w ubiegłym roku, w związku z tym miasto zdecydowało się po raz kolejny na unieważnienie przetargu.
Miasto zapewnia, że mimo problemów z cenami za wywóz śmieci opłaty dla mieszkańców pozostaną na poziomie ustalonym w grudniu. Mieszkaniec Wrocławia płaci miesięcznie
41,24 zł za selektywny wywóz odpadów za osobę
w danym gospodarstwie. Jeżeli śmieci nie są segregowane, to wrocławianie płacą miesięcznie 82,48 zł od osoby.
Oprócz tego we Wrocławiu działa specjalny system osłonowy, w ramach którego rodzinom wielodzietnym przysługuje 40-procentowa zniżka. Dodatkowo z miejskiej pomocy mogą skorzystać także przedsiębiorcy, a osoby w trudnej sytuacji materialnej mogą wnioskować o przyznanie zasiłków celowych na pokrycie tego typu kosztów, a także z dodatków mieszkaniowych.
Na razie Wrocław
ma zapewniony wywóz śmieci do końca marca
. Działa on trybie zamówienia z tzw. wolnej ręki. Przygotowywane są przetargi, aby kolejne trzy miesiące były także realizowane w takim trybie.
Wiadomo, że miasto dąży do usamodzielnienia się. Ważnym elementem systemu będzie dla Wrocławia m.in. kompostownia na Janówku. Miasto zamierza zainwestować także w biogazownię. W planach zawarta jest także wrocławska Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych.
- Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska właśnie ogłosił konkurs na dofinansowanie budowy biogazowni. Oczywiście będziemy aplikować o te pieniądze. To pierwszy konkretny krok do usamodzielniania się - mówi Jakub Mazur, wiceprezydent Wrocławia.