W sieci pojawiła się kolejna część
korespondencji
mającej pochodzić ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera
Michała Dworczyka
. Ujawnione maile pochodzą z czasu
strajku nauczycieli w 2019 roku
i ukazują m.in. kulisy duszenia strajku. Jeden z maili zawierał podsumowanie "co mamy na Broniarza", inny analizował zasięgi wpisów w mediach społecznościowych, które miały "dobić i poniżyć" strajkujących nauczycieli.
Przypomnijmy, że strajk z 2019 roku był największą akcją protestacyjną w oświacie po 1989 roku, według Związku Nauczycielstwa Polskiego brało w nim udział nawet 80% placówek edukacyjnych. Niemal od początku strajku nauczyciele byli krytykowani przez Telewizję Polską, dziennikarze donosili również o kolejnych akcjach trolli w mediach społecznościowych. Fakt, że akcja była zorganizowana, mogą potwierdzać ujawnione maile.
Jedna z wiadomości, którą dziś upubliczniono trafiła na skrzynkę Dworczyka 16 kwietnia 2019 roku. To "analiza czynników, dlaczego #PiS wygrywa ze #strajknauczycieli w social media" pochodząca z ogólnodostępnego opracowania Polityki w Sieci. Autorem maila miał być Andrzej Klarkowski, dyrektor Departamentu Studiów Strategicznych w Kancelarii Premiera. W jego komentarzu do analizy można przeczytać:
"Dane jednoznacznie wskazują, że pomimo wsparcia (coraz słabszego #strajknauczycieli w dużych miastach, partia rządząca skutecznie komunikuje się ze swoim elektoratem na terenach wiejskich oraz małe miasta", "
nauczyciele jako grupa w następnych kilkudziesięciu godzinach zostaną dobici i poniżeni falą hejtu
", "dynamika zasięgów i zainteresowania wskazuje, że strajk będzie tracił na dynamice, a zdenerwowanie rodziców będzie rosło", "politycznie i wizerunkowo #PiS utrzyma poparcie w swoim twardym elektoracie". "pomimo porażki strajku nauczycieli opozycja zyskała bardzo zmobilizowaną grupę potencjalnych sympatyków przed zbliżającymi się wyborami".
Inny ujawniony mail miał z kolei pochodzić od Krzysztofa Wilanowskiego, szefa biura prasowego PiS. Tytuł tej wiadomości to "Co mamy na Broniarza...". W wysłanym dokumencie zamieszczono
"możliwe kierunki taku na Broniarza"
, były to zarazem propozycje materiałów do emisji w mediach.
- Bez względu na to, kto jest autorem tej analizy, tak wtedy, jak i teraz uważam, że to
rząd uruchomił wobec nas zorganizowany przemysł pogardy.
Nie mam powodu, by wątpić w prawdziwość tych wiadomości, tym bardziej, że załączone do nich zdjęcia z politykami opozycji właśnie pan Michał Dworczyk przyniósł na prowadzone z nami negocjacje i próbował mnie nimi zdyskredytować w odbiorze pozostałych uczestników tych spotkań - mówi Sławomir Broniarz w rozmowie z TVN24.