Były wiceprezes Gazprombanku
i rzecznik Gazpromu
Igor Wołobujew
poinformował, że
wyjechał do Ukrainy
, gdzie chce wstąpić do
Wojsk Obrony Terytorialnej
, by walczyć z rosyjskim okupantem.
Wołobujew urodził się w obwodzie sumskim w Ukrainie. W Ochtyrce wciąż mieszka jego ojciec, młodszy brat i przyjaciele:
- Nie mogłem dłużej przebywać w Rosji. Jestem Ukraińcem z pochodzenia, nie mogłem obserwować, stojąc z boku, co Rosja robi z moim krajem.
Mój przyjazd do Ukrainy jest jak skrucha, chcę zmyć moją rosyjską przeszłość.
Chcę pozostać w Ukrainie do zwycięstwa - stwierdził Wołobujew.
Przyznał, że od 2004 roku planował powrócić do Ukrainy, jednak nie mógł tego zrobić ze względów rodzinnych. Wołobujew do marca tego roku był wiceprezesem Gazprombanku. Pracował tam przez sześć lat. Wcześniej przez 16 lat był zatrudniony w rosyjskim państwowym koncernie paliwowym Gazprom, w tym dziewięć jako rzecznik Gazpromu.
Mężczyzna w rozmowie z agencją Liga stwierdził, że "
nie mógł być dłużej wśród tych ludzi, podawać im ręki, uśmiechać się i patrzeć na tę wojnę jak na straszny film, udając, że jego to nie dotyczy
".
Wołobujew wprost nazwał także agresję Rosji na Ukrainę zbrodnią wojenną.
-
To zbrodnia Putina, rządu rosyjskiego, a właściwie narodu rosyjskiego
. Bo to nie Putin zabija tutaj Ukraińców, to nie Putin kradnie muszle klozetowe, to nie Putin gwałci kobiety. To jest naród rosyjski
.
I ja, chociaż jestem Ukraińcem z narodowości, również ponoszę za to odpowiedzialność - stwierdził.
Mężczyzna w rozmowie z agencją stwierdził, że wojna pomiędzy Rosją a Ukrainą nie rozpoczęła się nagle. W jego ocenie trwa ona od "co najmniej 20 lat" i zaczęła się od presji ekonomicznej wywieranej przez Moskwę na Kijów:
- Muszę przyznać, że brałem udział w tych wojnach gazowych, kiedy pracowałem w Gazpromie. Pierwsza miała miejsce na przełomie lat 2005-2006, druga - w latach 2008-2009. Podczas nich zrealizowano postawione zadania. Ukraina jako wiarygodny dostawca gazu została zdyskredytowana w oczach europejskich konsumentów. Gazprom wiele dla tego zrobił - stwierdził Wołobujew.
Mężczyzna odniósł się także w rozmowie z dziennikarzami agencji do tajemniczej śmierci swojego poprzednika Władysława Awajewa. Zwłoki mężczyzny, jego żony i córki znaleziono 18 kwietnia w Moskwie. Komitet Śledczy Rosji poinformował, że brane pod uwagę są różne wersje tego zdarzenia, łącznie z tą, jakoby mężczyzna zabił swoją żonę i córkę, a sam popełnił samobójstwo:
- Nie znałem go, ale nie wierzę, że mógłby zabić żonę i córkę - powiedział o tej sprawie Wołobujew.