Adwokat Paweł Kozanecki, który zasłynął z wypowiedzi o "trumnie na kółkach",
stracił możliwość wykonywania obowiązków
za nieopłacanie składek samorządowych, które są obowiązkowe dla każdego praktykującego adwokata.
- Do zawieszenia dochodzi automatycznie, jeżeli dany adwokat przez pół roku nie uiści wymaganej opłaty. Prawnik, o którego pan pyta, stracił z tego powodu możliwość wykonywania zawodu, ale odzyskał ją po wpłaceniu środków - wyjaśniła mecenas Anna Mrożewska z Izby Adwokackiej w Łodzi w rozmowie z TVN24.
Mrożewska poinformowała, że
Kozanecki został już odwieszony
.
Mecenas tłumaczył stacji, że nieopłacanie składek korporacyjnych wynikało z jego "trudnej sytuacji finansowej".
- Od ponad dwóch lat ludzie są wprowadzani w błąd odnośnie możliwości wykonywania przeze mnie zawodu. Fakty są takie, że przez cały okres od października 2021 roku do dziś byłem zawieszony w czynnościach adwokata przez kilka dni z powodu nieopłacenia składek - przekazał.
Mężczyzna był sprawcą głośnego wypadku, w którym zginęły dwie kobiety jadące, według mecenasa, "trumną na kółkach". Z ustaleń policji wynikało, że "prawdopodobną przyczyną tragedii był manewr 41-letniego kierującego osobowym mercedesem, który z nieznanych przyczyn przekroczył oś jezdni, zjechał na przeciwny pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z audi". 15 lutego w Olsztynie rozpoczął się proces karny w tej sprawie.
Ponadto wobec Kozaneckiego toczyło się lub toczy aż
siedem postępowań dyscyplinarnych
. Dotyczą one m.in. kontrowersyjnej wypowiedzi o "trumnie na kółkach", naruszenia dobrego imienia sędziów Sądu Apelacyjnego w Łodzi, śpiewania utworu
Papuga
Maty czy niestawienia się na postępowanie w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
Ponadto po wypadku w jego organizmie stwierdzono śladowe ilości kokainy. Kozanecki zapewnił, że nie zażywał narkotyków, tylko być może pomylił szklanki z napojem.