IBRiS przeprowadził sondaż na zlecenie
Rzeczpospolitej
i RMF FM. Respondentów zapytano w nim o to,
kogo opozycja powinna obsadzić w roli premiera
, jeśli wygra wybory.
22,7 procent
wskazało, że premierem powinien zostać
Donald Tusk
.
Tyle samo
wskazań ma
Rafał Trzaskowski
. Co istotne
reszta polityków opozycji nie ma szans
w starcu z Trzaskowskim i Tuskiem. Kolejny na liście znalazł się Szymon Hołownia, jednak jego jako premiera widziałoby 4,6 procent respondentów. Władysława Kosiniaka-Kamysza 3,7 procent badanych, Włodzimierza Czarzastego - 1,5 procent, a Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Barbara Nowacka i Adrian Zandberg notują wyniki poniżej 1 procenta.
W badaniu zapytano także tylko wyborców Koalicji Obywatelskiej, Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi kogo widzieliby jako premiera. 43 procent respondentów wskazało na Donalda Tuska. Nieco mniej, bo 39 procent ankietowanych wskazało Rafała Trzaskowskiego. Pozostali kandydaci mieli wyniki poniżej 10 procent.
Z kolei
zwolennicy Konfederacji,
którym zadano to samo pytanie, na fotelu premiera
widzieliby Krzysztofa Bosaka
. Tak uważa 29 procent badanych. Dalej znaleźli się: Sławomir Mentzen - 20 procent, Szymon Hołownia - 13 procent i Donald Tusk - 9 procent
Wczoraj na antenie Polsat News Piotr Witwicki zapytał
Donalda Tuska,
kto według niego ma szansę objąć funkcję szefa rządu, jeśli opozycja wygra wybory:
- Nie ma dzisiaj lepszego tandemu, duetu w polskiej polityce, jak Rafał Trzaskowski (...), gdyby wybory były naprawdę uczciwe, gdyby przestrzegano wszystkich reguł, to Rafał Trzaskowski byłby dzisiaj prezydentem - powiedział, nie kończąc zdania.
Dziennikarz dopytywał Tuska czy faktycznie Trzaskowski ma szansę na fotel premiera. Były premier
odpowiedział jednak wymijająco
:
- Wszystko jest dobrze przygotowane, mamy dobrą strategię. Rafał Trzaskowski na razie jest świetnym prezydentem Warszawy - ocenił lider KO.