fot. East News
Były szef Nissana Carlos Ghosn
oskarżony
w Japonii o przestępstwa finansowe uciekł z kraju.
W rozmowie z agencją Reutera potwierdził, że
jest już w Libanie.
Nie zdradził, w jaki sposób opuścił Japonię, gdzie oczekiwał na proces.
Jak donoszą libańskie media, prezes Nissana uciekł z Japonii
w pudle przeznaczonym do transportu instrumentów muzycznych.
Najpierw poleciał do Turcji, a stamtąd prywatnym odrzutowcem do Libanu.
"Jestem w Libanie i
nie będę dłużej przetrzymywany jako zakładnik przez oszukańczy japoński system wymiaru sprawiedliwości
, w którym domniemana jest wina, szerzy się dyskryminacja i w którym odmawia się podstawowych praw człowieka" - oświadczył Carlos Ghosn.
"Nie uciekłem przed sprawiedliwością, uciekłem przed niesprawiedliwością i prześladowaniami politycznymi.
Teraz mogę w końcu swobodnie komunikować się z mediami
" - dodał.
Carlos Ghosn w Japonii podlegał
surowym ograniczeniom przemieszczania się
, które nałożył na niego japoński sąd. Miał też
zakaz kontaktowania się z rodziną.
Więcej o jego problemach pisaliśmy tu:
Jak podaje
Financial Times,
Ghosn
mógł zawrzeć w Japonii ugodę, dzięki której mógł opuścić kraj.
Były prezes Nissana został aresztowany w Tokio w listopadzie 2018 roku w związku z podejrzeniami o nadużycia finansowe.
Po zapłaceniu kaucji w wysokości 9 mln dolarów w marcu 2019 roku opuścił areszt w Tokio.
Później w kwietniu tego roku Ghosn został aresztowany pod zarzutem poważnego naruszenia zaufania. Miał on zmusić filię Nissana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich do przelania 10 milionów dolarów na konta Suhail Bahwan Automobiles - firmy będącej dystrybutorem marki na terytorium Omanu.
Jak podaje Business Insider, 5 milionów z tej sumy miało później trafić na rachunki oszczędnościowe libańskiej spółki inwestycyjnej Good Faith Investments, która należy do Ghosna.
Ostatecznie jeszcze w tym samym miesiącu
po wpłaceniu 4,5 miliona dolarów kaucji Ghosn opuścił areszt.