Dziewięć sal operacyjnych
znajdujących się w szpitalu
"świeci pustkami"
z powodu
braku personel
u, ale także
środków z Narodowego Funduszu Zdrowia.
"Na kilkunastu salach operacyjnych
do września włącznie wypracowaliśmy 107 proc
. kontraktu, który zapewnił nam na ten czas Narodowy Fundusz Zdrowia.
Ale pieniądze dostaniemy tylko za 100 proc. operacji
" - tłumaczy na łamach dziennika dyrektor placówki przy ul. Banacha, Robert Krawczyk.
"
Trudno mówić o jakiejś nagłej zapaści pieniężnej w szpitalu przy Banacha
. Liczba wykonywanych zabiegów w szpitalu na Banacha jest bardzo podobna do tej z ubiegłego roku.
Jest tylko 3 proc. różnicy.
Liczba anestezjologów też zmieniła się nieznacznie”.
Problem polega na tym, że zabiegów i operacji można by wykonywać znacznie więcej, a czas oczekiwania na nie jest coraz dłuższy.