Jakiś czas temu pisaliśmy
KęKę
skarżył się w mediach społecznościowych na
problemy ze swoją KIĄ Sprtage
. Opisywał m.in. powtarzające się
awarie i kłopoty z serwisowaniem
. Przepraszał też fanów, jeśli przez swoją twórczość, w której przewijała się KIA, przekonał kogoś do tej marki.
Kilka dni temu raper w kolejnym poście pisał z kolei o
kontakcie z obsługą
marki KIA.
KęKę wkurzył się na swoje auto do tego stopnia, że aż
nagrał o tym piosenkę
.
"Możesz mi to pastisz love songów o złamanym sercu. Historia o zepsutym związku jest fikcyjna. Wszelkie podobieństwa przypadkowe. A reszta to śmiech przez łzy" - pisze o nowym utworze raper.
Już na początku teledysku widnieje napis "Do tego utworu miał powstać wysokobudżetowy teledysk, ale w drodze po ekipę zepsuł mi się samochód".
"Znajomy ciebie polecił / Mówił, że będę się cieszył / Że się tak dobrze prowadzisz / Że dobry wybór dla dzieci" - rapuje KęKę.
"Słuchaj, ufam tobie bezgranicznie / Pokazuje cię na klipie / Ale byłem naiwniakiem / Nie wiedziałem jak się sypiesz / Pierwszy dalszy wyjazd i już problem / Mówisz mi, że dalej nie pojedziesz / Przecież miałaś być tak niezawodna / No to czemu na poboczu siedzę / I tak właśnie się skończyła / Polsko-koreańska przyjaźń /
Za to co żeś narobiła / Możesz teraz possać ki(j)a
"
"A ostatnio to już brak słów / Chwilę razem i fuck-up znów. Ile dobrze? Dwa dni? Trzy dni? / Tydzień, ku*wa miesiąc / Potem znów, stój / Wolisz z nimi być, a nie ze mną / Miesiącami u nich siedzisz / A ja głupi łapię za telefon / Licząc na to, że się w końcu zmienisz".