Fot. Instagram: @polamatysiak
donald.pl: Jak to jest, że przy tylu przypałach rządowych jest pani najbardziej zawieszoną posłanką tej kadencji?
Paulina Matysiak: Najbardziej zawieszona posłanka w tej kadencji to osiągnięcie, którego się nie spodziewałam. Ze zwykłej uprzejmości nie będę rzucała nazwiskami kolegów i koleżanek z klubu, którzy mają jednak większe przewinienia za uszami, a włos im z głowy nie spadł. Jak widać założenie stowarzyszenia ponad podziałami, którego cele nie są sprzeczne z programem partii, w oczach niektórych jest największą zbrodnią.
donald.pl: Poza tym, że nie została pani usunięta z komisji, to po co była pani wywalana?
Matysiak: Też zadaję sobie to pytanie. Mam wrażenie, że ma to charakter jakieś politycznej zemsty, bo merytorycznie jestem w stanie obronić swoją obecność w Komisji Infrastruktury. W jej ramach zajmuję się bliskimi mi tematami, m.in. transportem publicznym, korzystam ze zdobytej wiedzy i sieci kontaktów z ekspertami. Niektórzy koledzy i koleżanki z klubu sieją farmazony, że przechodzę do PiS. Gdyby tak było, to przecież odeszłabym sama. A ja teraz chcę zostać w partii Razem i klubie Lewicy.
donald.pl: Widziała pani jakieś gry albo filmy przedstawiające cyberpunkową przyszłość ruchu drogowego i towarowego? Autonomiczne maszyny jeżdżą wyznaczonymi trasami, po drogach poruszają się stare samochody spalinowe, ale też superszybkie elektryczne motocykle, nad tym wszystkim latają drony i areopojazdy. Czy ma pani jakąś wizję, jak mogłaby wyglądać przyszłość?
Matysiak: Och, nie znam takich gier, jedyna w jaką gram to Frostpunk, natomiast trudno ją uznać za grę o przyszłości transportu. Natomiast co do wizji, jak mogłaby wyglądać przyszłość (zwłaszcza pod tym względem transportowym) to z pewnością chciałabym, żeby możliwość skorzystania z transportu zbiorowego była realnie dostępna dla każdego. Dziś ten wybór jest często teoretyczny, a w wielu miejscach nie ma go wcale.
donald.pl: Kiedyś lewica była gorąco za postępem, maszynami, nowymi trasami i układaniem torów. Dziś wydaje się, że to lewica jest zielona, mówi w imieniu natury i ostrzega przed zbytnim, nieprzemyślanym rozwojem, który może być szkodliwy. Miała pani słynną aferę o współpracę z posłem PiS, co dość powszechnie uznano za jakiś rodzaj zdrady. Stąd pytanie: czy dbanie o rozwój infrastruktury i związane z tym aspekty, takie jak BRD jest lewicowe albo prawicowe? Czy gdyby tak się złożyło, że popiera pani postulaty np. posła Brauna, współpracowałaby pani z nim?
Matysiak: Rozwój nie jest ani prawicowy, ani lewicowy.
donald.pl: Ale kierunki rozwoju już tak. Na razie wydaje się, że przyszłość to albo Zielony Ład, z jego wadami i zaletami, albo totalne odrzucenie zmian i zostanie przy węglu i starych dieslach. Coś pomiędzy?
Matysiak: Lewica wciąż jest za rozwojem, ale jednocześnie potrafi dostrzec ryzyka i zagrożenia z tym związane. Rozwój nie powinien być fetyszem, w który bezrefleksyjnie się wierzy. Rozwój zawsze jest po coś: chcę rozwoju infrastruktury transportowej po to, by dać wybór Polakom co do wygodnego sposobu przemieszczania się po Polsce. Chcę inwestycji w energetykę jądrową i sieci przesyłowe po to, by stać nas było na wygodne życie i opłacanie rachunków. Chcę inwestycji w porty kontenerowe i duży port lotniczy (CPK), bo gospodarczo zyska na tym Polska.
donald.pl: Co poza infrastrukturą powinno być poza politycznym sporem?
Matysiak: Na pewno sprawy związane z naszym bezpieczeństwem. O tym zresztą mówią już teraz politycy różnych opcji. Ten obszar z pewnością powinien być wyjęty poza bieżący spór polityczny.
donald.pl: Jak znosi pani afery i krytykę? Ma pani na to jakiś sposób, czy tak naprawdę musi pani co jakiś czas odchorować komentarze? Szczególnie te seksistowskie, że na przykład Horała panią uwiódł?
Matysiak: Decydując się na wejście do polityki rozumiałam, że ta praca wiąże się także z wystawieniem na publiczną ocenę mojej pracy. Internet ma to do siebie, że często ocena dotyczy nie tylko konkretnych działań, ale też wyglądu, różnego rodzaju niewybrednych żartów i sugestii - tu na takie działania chyba bardziej narażone są kobiety. Wydaje się niektórym, że łatwiej im w taki właśnie sposób sobie dokuczyć.
Co do komentarzy - oczywiście nie wszystkie jestem w stanie przeczytać, to zwyczajnie niemożliwe, ale staram się być w kontakcie z osobami, które do mnie piszą w mediach społecznościowych czy wysyłają maile. Zdarzają się oczywiście wiadomości krytyczne, ale nie mylmy krytyki z chamstwem czy hejtem, to zupełnie inne kwestie.
donald.pl: Czy zajmowanie się czymś tak nudnym jak infrastruktura może być trampoliną do wielkiej polityki? Bezpieczeństwo ruchu drogowego kojarzy się z ograniczeniem prędkości i rozglądaniem się przed przejściem dla pieszych. Nawet jeżeli robi pani dobrą robotę, jak ktokolwiek ma o tym usłyszeć, skoro nie ma kłótni, konfliktu, ciętych ripost i memów?
Matysiak: Nie uważam, że infrastruktura jest nudna. Podczas mojej pracy poznałam dziesiątki osób zajmujących się koleją, ruchem drogowym, komunikacją miejską, które są prawdziwymi pasjonatami i potrafią godzinami opowiadać o tych rzeczach w taki sposób, że chce się ich słuchać przez kolejne godziny. Pamiętam pierwszą rozmowę z Szymonem Nieradką przez telefon, rozmawialiśmy 45 minut o parkowaniu i gdyby nie moje inne obowiązki rozmowa toczyłaby się jeszcze dłużej. Swoją drogą zapraszam do śledzenia Zespołu ds. BRD, w połowie października Szymon będzie gościem na posiedzenie Zespołu. To wszystko oczywiście tematy specjalistyczne, ale jeśli ktoś zacznie je zgłębiać, to szybko zobaczy, jak potrafią być fascynujące.
Czy to może być trampoliną do wielkiej polityki? Nie wiem i szczerze mówiąc niespecjalnie mnie to interesuje. Do polityki weszłam, żeby coś zmieniać w Polsce na lepsze, nie żeby napawać się tym, że w niej jestem. A np. dyskusje o CPK, które przetoczyły się po Polsce pokazują, że miliony osób mogą się zainteresować ważnym dla nas wszystkich tematem, nawet jeśli nie wiąże się on z konfliktem i ciętymi ripostami podczas telewizyjnych awantur.
donald.pl: I przy okazji: czym jeszcze jest BRD poza wymienionymi przykładami i dlaczego jest aż tak ważne? Czy BRD nie jest tak naprawdę wypadkową tego, jak bardzo coś jest stare albo nowe? Czy gdyby Polskę było stać na nowe tabory, szkolenia i systemy to bezpieczeństwo "samo by się zrobiło"?
Matysiak: Nie, jakość infrastruktury i pojazdów jest oczywiście jedną ze składowych bezpieczeństwa, ale innymi są np. kwestie kulturowe, przyzwolenie na pewne zachowania, nasze nawyki na drodze, ale też przepisy prawne i ich przestrzeganie, a także skuteczna egzekucja w przypadku złamania przepisów. Bezpieczeństwo ruchu drogowego dotyczy nas wszystkich, bo wszyscy jesteśmy jego uczestnikami: jako piesi, rowerzyści, kierowcy, użytkownicy UTO (czyli urządzeń transportu osobistego takich jak hulajnoga, deska żyroskopowa, monocykl, deskorolka elektryczna itp.).
Co do drugiego pytania to - na bezpieczeństwo składa się wiele czynników, to nie jest kwestia tylko nowości infrastruktury. Jakość infrastruktury i pojazdów jest oczywiście jedną ze składowych bezpieczeństwa, ale innymi są np. kwestie kulturowe, przyzwolenie na pewne zachowania, nasze nawyki na drodze, ale też przepisy prawne i ich przestrzeganie.
donald.pl: Okazało się, że zmiana prawa, dzięki której piesi mają pierwszeństwo, to same pozytywy. Politycy i publicyści, którzy ostrzegali, że przybędzie tylko więcej ofiar mylili się. Dalej jednak funkcjonują jako komentatorzy, diagnozują i przewidują, co będzie dalej z CPK, wojną, klimatem i właściwie wszystkim. Czy postawa cierpliwego tłumaczenia czasem pani nie męczy?
Matysiak: Niestety rzeczywiście wiele utrudnia fakt, że - jak głosi twitterowe porzekadło - "w Polsce nie da się skompromitować". Oczywiście wolałabym, żeby najbardziej absurdalne głosy w debacie publicznej były w niej szybciej weryfikowane, ale nie można się obrażać na rzeczywistość. Skoro trzeba cierpliwie tłumaczyć wiele spraw, to nie zamierzam przestawać.
donald.pl: Co w ostatnim czasie w polityce zaskoczyło panią pozytywnie?
Matysiak: W końcu, za swoje przekręty i oszustwa, które zresztą działy się na naszych oczach, został zatrzymany Janusz P. Brawa dla Janka Śpiewaka, który z dużą determinacją nagłaśniał tę hochsztaplerkę w wykonaniu byłego posła. Z pewnością praca Janka i wysiłek przyczyniły się do tego zatrzymania.
donald.pl: Jak to jest w ogóle, że Deutsche Bahn, TGV albo lotnisko w Singapurze to mogą być dumy narodowe, a u nas zawsze powód do wstydu i narzekań? Czy może być tak, że będziemy kiedyś mówić "no tak, PKP Cargo, europejski czempion"?
Matysiak: Mam wielką nadzieję, że tak właśnie będzie. Wydaje mi się, że postawa dumy ze zbudowanej infrastruktury i z tej, którą dopiero planujemy budować, powoli się rodzi. Tak między innymi odczytuję to, co dzieje się od miesięcy wokół CPK lub elektrowni jądrowych. Nie mamy jako obywatele kompleksów, chcemy by Polska się rozwijała.
Natomiast co do przykładów: często uważamy, że za granicą zawsze jest lepiej, trochę w myśl angielskiego powiedzenia trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu.
donald.pl: Jest słynne stowarzyszenie, o które była awantura. Ma pani swój podcast. Jest zespół do spraw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Co chciałaby pani zareklamować osobom, które trochę o pani słyszały i chciałyby się bliżej zapoznać z pani pracą?
Matysiak: Jestem dość aktywna w internecie, o swoich aktywnościach informuję na bieżąco na swoim twitterze, facebooku i instagramie. Myślę że jeśli ktoś zaobserwuje mnie na którymś z tych mediów, będzie na bieżąco dostawał informacje co robię, nad czym pracuję lub gdzie udzieliłam wywiadu. Jeśli chodzi o podcast to oczywiście zachęcam do jego słuchania. Im więcej słuchaczy, tym większa motywacja, żeby częściej nagrywać odcinki. Ostatni odcinek jest z początku wakacji, najwyższa pora zatem nagrać coś nowego.
donald.pl: Poprosimy jeszcze o polecajki kulturalne. Co pani czyta, ogląda, w co gra?
Matysiak: O grach mówiłam wcześniej - Frostpunk to absolutny top.
Książki - czytam różnorodną literaturę, lubię reportaże, kryminały, fantastykę. Ostatnio doskonale się bawiłam przy lekturze powieści RC Scheriffa
Rękopis Hopkinsa
, to opowieść o końcu świata, przedstawiona z dużą dawką angielskiego poczucia humoru. Czekam zaś na wydaną ponownie biografię Słonimskiego, autorstwa Joanny Kuciel-Frydryszak (
Słonimski. Heretyk na ambonie
). Warto poznać biografię tego twórcy, jest bowiem patronem roku 2025 i miałam w tym swój skromny udział.
A kinomaniakom polecam film
Cicha dziewczyna
w reż. Colma Baireada. Wzruszająca (płakałam na końcu!) historia 9-letniej Cait o tym, jak być kochanym i odnalezieniu spokoju (choć na chwilę) w świecie dorosłych. Przepiękne zdjęcia, dużo subtelności. Naprawdę warto, tylko przygotujcie sobie chusteczki.
donald.pl: I jeszcze na koniec poprosimy o śmieszki. Rozbawiło panią coś ostatnio? Mem, film, coś?
Matysiak: Kopalnią memów jest dla mnie Facebookowy profil mojego znajomego Bartosza Migasa. Dzięki temu, że regularnie wrzuca dobry wybór memów, mogę być na bieżąco. A poniżej mem, który mnie ostatnio… wzruszył.