fot. East News
Rzeczpospolita
informuje, że
wicepremier Piotr Gliński
zatrudnił jako bliskiego
współpracownika 25-letniego Krzysztofa Przekwasa.
Oficjalna współpraca Przekwasa i Glińskiego rozpoczęła się 2 września. Po raz kolejny na stanowisku asystenta politycznego Przekwas został zatrudniony po wyborach 16 listopada.
Jak informuje dziennik w CV Przekwasa
w rubryce "miejsce zatrudnienia w trzyletnim okresie poprzedzającym dzień zatrudnienia w KPRM" asystent Glińskiego wpisał tylko "KFC Puławska".
Na stanowisku asystenta politycznego wymagane jest wykształcenie wyższe i minimum dwa lata stażu pracy, choć jak podaje
Rzeczpospolita
można z tego zrezygnować w "szczególnie uzasadnionych przypadkach".
"O
zatrudnieniu pana Przekwasa zadecydowały kwalifikacje w postaci wykształcenia wyższego magisterskiego z zakresu nauk politycznych ze specjalizacją administracja publiczna, uzyskanego w najlepszym ośrodku w Polsce kształcącym politologów
(Instytut Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego), a także doświadczenia zawodowego, społecznego, wolontariackiego, uzyskanej wiedzy i doświadczenia w postaci dodatkowych szkoleń, kursów i programów edukacyjno-formacyjnych" - informuje Rzeczpospolitą Piotr Mazurek, szef gabinetu Glińskiego.
Szczegóły dotyczące szkoleń i kursów nie zostały jednak przedstawione przez szefa gabinetu Glińskiego.
Mazurek przy okazji zarzuca
Rzeczpospolitej
, że "nie ma stosownej wiedzy o człowieku"
i tłumaczy, że studenci "dorabiają do swojego utrzymania w obcym mieście, pracując w różnych miejscach”. Dodaje także, że
pensja asystenta jest niewaloryzowana i wynosi 3170 zł brutto.
Jednak na pytanie
Rzeczpospolitej,
czy tyle zarabia Przekwas, Mazurek nie odpowiedział.