Od lat można zaobserwować trend w demografii
Japonii
- co roku l
iczba urodzeń jest coraz niższa
: w 2019 roku spadła poniżej 900 tysięcy, w 2020 roku wyniesie mniej niż 850 tysięcy. Sytuację pogorszyła jeszcze pandemia.
Władze Japonii zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji demograficznej, która przekłada się na sytuację gospodarczą. Już w 2019 roku szacowały, że
do 2025 roku około 630 tys.
rentownych
firm może zamknąć działalność
, ich właściciele nie będą mieli komu przekazać swojego biznesu. Według wyliczeń miałoby to kosztować gospodarkę 165 mld dolarów i aż 6,5 mln miejsc pracy.
Obecnie średni
wiek właścicieli firm wzrósł do 62 lat.
Prawie 60% właścicieli firm w tym kraju twierdzi, że nie ma planu na przyszłość.
Już teraz wzrost gospodarczy jest anemiczny. Japońskie władze podjęły decyzję o wdrożeniu kampanii społecznych mających na celu edukowanie starzejących się właścicieli o
możliwościach kontynuowania działalności po przejściu na emeryturę
oraz utworzyły centra usługowe pomagające w
znalezieniu nowych właścicieli biznesów
. By ratować sytuację, władze wprowadziły duże subsydia i ulgi podatkowe dla nowych właścicieli. Mimo to rządowe centra pomocy i pięć największych serwisów zajmujących się fuzjami i przejęciami znalazło nabywców tylko dla 2 413 firm. Dla porównania 44 000 firm zostało zamkniętych z powodu braku następców właścicieli. Co warto podkreśli, ponad 55% z tych biznesów było jeszcze rentownych w momencie zamknięcia.
Władze zauważają, że problem jest
szczególnie duży w wioskach i małych miastach
. Tam upadek dość dużego lokalnego pracodawcy, czy jedynego sklepu spożywczego w wiosce, może sprawić, że w miejscach tych
kryzys demograficzny będzie się jeszcze pogłębiał.