W
Kulturze Liberalnej
ukazał się wywiad z
Jakubem Bierzyńskim
, doradcą politycznym
Roberta Biedronia
, który wcześniej współpracował między innymi z
Ryszardem Petru
przy tworzeniu .
Nowoczesnej
.
Pada w nim kilka interesujących wypowiedzi. Między innymi:
"
Polityką zacząłem się zajmować dopiero cztery lata temu, jako kompletny nowicjusz
. Nauczyłem się przez te kilka lat wiele i w tym czasie wprowadziłem dwie, zupełnie nowe i stworzone od zera inicjatywy polityczne do parlamentów. Jedną do parlamentu polskiego, a drugą do europejskiego. Czy jest to zły wynik? Chyba nie".
"
W polityce liczy się to, czy człowiek dostaje się do parlamentu
, czy nie. To jest najważniejsze".
Przeprowadzający wywiad
Łukasz Pawłowski
zwraca uwagę: Zaufanie to jednak zasadniczy problem Roberta Biedronia. Przed wyborami do PE zapowiadał burzenie betonu „PO-PiS”, dziś chce dołączać do Platformy. Przed wyborami do PE deklarował, że zrzeknie się mandatu do eurodeputowanego, dziś to już nie jest takie pewne.
Bierzyński
:
Gdybyśmy osiągnęli wynik wyborczy, który faktycznie burzyłby duopol, to moglibyśmy go dalej burzyć
. Nasz wynik wyborczy nie pozwala jednak snuć takich planów, trzeba więc zweryfikować strategię zgodnie z oczekiwaniami wyborców. One są jasne, większość ludzi chce głosować na PiS albo koalicję partii opozycyjnych.
ŁP:
Jaki zatem byłby dla pana optymalny wynik wyborów dla opozycji?
Bierzyński: Optymalny wynik to rząd koalicyjny PiS-u z Kukizem mający niewielką większość w Sejmie i przewaga opozycji w Senacie
, która daje możliwość blokowania zmian ustrojowych. Ale przede wszystkim prezydentura. Najważniejsze wybory, które nas czekają, to wybory prezydenckie, nieparlamentarne.
ŁP: Ale wie pan, że 500 plus jest nie do ruszenia…
Bierzyński:
Co to znaczy? Jest do ruszenia, bo się skończy.
Bierzyński:
Skończy się kryzysem gospodarczym i totalną zapaścią. Musi się tak skończyć. I wszyscy ekonomiści to mówią. To jest tylko kwestia czasu. Nie da się rozdawać wszystkim obywatelom pieniędzy, no chyba że jest się Arabią Saudyjską i ma się złoża ropy. Poza tym, to nie jest żadna polityka, ona niczego nie rozwiązuje.
ŁP:
Ale Wiosna nie może pójść z postulatem, że zabierze i zamieni 500 złotych na ulgi podatkowe.
Bierzyński:
Dlatego system polityczny musi doprowadzić do kryzysu.
ŁP: A opozycja musi poczekać?
Bierzyński:
My musimy poczekać, a
PiS musi przegrać samo ze sobą
.
Musimy przejść przez kryzys grecki
, głęboki, gigantyczne bezrobocie, nędzę, brak środków na wypłaty społeczne i emerytury. [...]
Musimy przejść kryzys, a ja wolę, żeby to oni rządzili w momencie kryzysu
. To będzie trudny czas, będzie trwał pięć lat, cofniemy się w rozwoju o dziesięć, ale przeżyjemy. Jeśli opozycja weźmie władzę i utopimy się w kryzysie, to nie wiem, czy demokracja to przeżyje.