Fot. Federal Department of Foreign Affairs FDFA, Flickr, https://www.flickr.com/photos/eda_dfae/53795515245/
Na przestrzeni trzech tygodni przed szczytem pokojowym w Szwajcarii, rosyjski dyplomata miał
odwiedzić kilka sklepów z bronią i niebezpiecznymi substancjami
, ale w żadnym z nich
nic nie kupił
. Wzbudziło to jednak podejrzenia Prokuratury Generalnej Szwajcarii, która wszczęła śledztwo.
Trwające dochodzenie potwierdzono w rozmowie ze szwajcarską gazetą Tages-Anzeiger. Jak przekazała szwajcarska prokuratura: "w ramach wstępnych środków bezpieczeństwa Biuro Prokuratora Generalnego Szwajcarii i Fedpol, wraz z zaangażowanymi siłami policji kantonalnej, przeprowadziły przeszukania w kilku domach w różnych kantonach".
Podejrzanego nie udało się jednak zatrzymać, ponieważ
skorzystał on z immunitetu dyplomatycznego
, ale jak podaje dalej Tages-Anzeiger, Biuro Prokuratora Generalnego Szwajcarii wystąpiło z wnioskiem do FDFA o jego uchylenie. Jednak według nieoficjalnych doniesień,
rosyjski dyplomata zdążył już opuścić Szwajcarię
.
Wśród podejrzanych są jeszcze dwie osoby, którym zarzuca się "naruszenie ustawy o materiałach wojennych i ustawy o embargu". Zdaniem gazety Tages-Anzeiger, jest to jedna z najpoważniejszych spraw wywiadowczych, jaką widziała Szwajcaria.